W opuszczonym gospodarstwie we wsi Szołajdy pod Kołem (woj. wielkopolskie) znaleziono kilkadziesiąt beczek i pojemników wypełnionych chemikaliami. Na działce pracował też mężczyzna, który zakopywał pojemniki w ziemi. Właścicielowi za nielegalne składowanie odpadów grozi nawet 5 lat więzienia.
O nielegalnym składowisku niebezpiecznych odpadów mieszkańcy wsi Szołajdy poinformowali w miniony czwartek. Na miejsce udała się inspektor ds. gospodarowania odpadami komunalnymi Urzędu Gminy w Kłodawie.
Próbował zakopać pojemniki
Na działce, na naczepie ciężarówki znajdowało się kilkadziesiąt beczek i pojemników. Obok pracowała koparka, której operator na zlecenie właściciela działki, zakopywał w ziemi pojemniki o pojemności tysiąc litrów z nieznaną substancją.
Na miejsce wezwano inspektora z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu i jednostkę chemiczną straży pożarnej.
- Urządzenia do pomiaru toksyczności wykazały obecność chloru, siarkowodoru i tlenku węgla. Dokonano też analizy substancji z jednego z pojemników. Badanie wykazało obecność pochodnych azotanu amonu - mówi Aleksandra Marańda, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Lakiery, kwas solny i środek do spieniania szamponów
W pozostałych pojemnikach i beczkach znajdowały się m.in. lakiery, impregnaty do drewna, kwas solny czy środek do spieniania szamponów dla dzieci.
Teren został zabezpieczony przez policję. Przez całą dobę pilnują go funkcjonariusze i strażacy.
- Prowadzimy czynności w sprawie nielegalnego składowania śmieci, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Marańda.
Śledczy będą teraz badać skąd pochodzą substancje i jak długo mogły się w tym miejscu znajdować.
Autor: FC/ ks / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań