Kiedyś dzielnica Pei, teraz to królestwo "Wielkiego Duńczyka"

Zandberg na placu Wolności w Poznaniu
Zandberg na placu Wolności w Poznaniu
Źródło: Razem Poznań
Co dziesiąty poznaniak zagłosował w pierwszej turze na Adriana Zandberga. W jednej z komisji była to nawet połowa wyborców. Wysokie poparcie uzyskał także w dzielnicy, która trzy dekady temu była domeną słynnego rapera Pei. Co o tym zdecydowało i co zrobią wyborcy lidera Partii Razem? - Z jednej strony mamy Karola Nawrockiego, który był sporą niewiadomą, i - jak się okazuje - jego przeszłość faktycznie pozostaje mocno wątpliwa, a z drugiej Rafała Trzaskowskiego, w którego uderza przede wszystkim działalność, czy raczej brak działalności, obecnego rządu - ocenia poznański działacz Partii Razem.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Adrian Zandberg w trakcie kampanii trzykrotnie odwiedzał Poznań. Na Łazarzu i Jeżycach uzyskał większe poparcie od Karola Nawrockiego.
  • Jego postulaty trafiają szczególnie do studentów.
  • "Wyborcy lewicy bardziej się opłaca zagłosować na Rafała Trzaskowskiego" - mówi tvn24.pl jeden z działaczy Razem.

W Poznaniu największym poparciem w pierwszej turze cieszył się Rafał Trzaskowski, który uzyskał 44,16 proc. głosów. To wynik o trzy punkty procentowe niższy niż w 2020 roku, ale i tak dający mu miażdżącą przewagę nad kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Karol Nawrocki otrzymał zaledwie 14,65 proc. głosów.

Czytaj także: