Nowe ustalenia w sprawie wypadku na autostradzie A2 w miejscowości Miedniewice, gdzie 65-letni mężczyzna jechał pod prąd. Oprócz kierującego, który jechał w nieodpowiednim kierunku - jak podają media w Kaliszu - zginął znany w tym mieście biegacz, Maciej Chrystek. - Był naszym pracownikiem, lubianym szanowanym, angażującym się bardzo w wydarzenia sportowe, to dla nas ogromna strata - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl rzeczniczka firmy, w której pracował sportowiec.
Informację o tym, że w wypadku na autostradzie A2 w Miedniewicach pomiędzy Skierniewicami a Wiskitkami zginął znany w Kaliszu biegacz, podał jako pierwszy portal calisia.pl. Mężczyzna jechał z żoną fordem i to właśnie w ich samochód uderzył czołowo 65-letni mężczyzna kierujący toyotą, który jechał autostradą A2 pod prąd. Jak informuje calisia.pl Maciej Chrystek, był znanym w lokalnym środowisku biegaczem, przynależącym do sportowej grupy "Supermaraton". Reprezentował też klub Colian na Start. Brał też udział w parkrunie w Kaliszu.
Parkrun poświęcony pamięci biegacza
Na oficjalnym profilu Parkrun Kalisz w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o śmierci mężczyzny. Koordynatorka Joanna Nowacka, w rozmowie z tvn24.pl poinformowała, że w najbliższą sobotę o godzinie 9 odbędzie się edycja imprezy poświęcona pamięci zmarłego biegacza. - Taki mamy plan. Myślę, że grono biegaczy jest mocno poruszone, dlatego, że Maciej był bardzo znanym i lubianym biegaczem wśród naszej społeczności, także parkrunowej i to taki spontaniczny gest właśnie dla uczczenia jego pamięci - przekazała organizatorka. - Maciej brał udział chyba we wszystkich dostępnych naszych biegach, angażował się też w różne wydarzenia charytatywnie - jeszcze całkiem niedawno, brał udział w naszym koleżeńskim biegu dla WOŚP, także biegaliśmy z nim dosłownie pod koniec stycznia i tak trudno mi o tym mówić i pozbierać teraz myśli - dodała. - Będziemy go wszyscy pamiętać jako życzliwego, zawsze uśmiechniętego, zawsze miał dla każdego dobre słowo, zawsze serdeczny, wesoły i tak będziemy go pamiętać tutaj wszyscy - podsumowała łamiącym się głosem koordynatorka parkrun w Kaliszu.
"Próbujemy się u nas w firmie pogodzić z tą informacją"
Maciej Chrystek na co dzień pracował w firmie Colian. Nasz dziennikarz rozmawiał z rzeczniczką przedsiębiorstwa, która przekazała, że wszyscy są poruszeni informacją o jego śmierci. - Był naszym pracownikiem, lubianym szanowanym, angażującym się bardzo w wydarzenia sportowe, to dla nas ogromna strata - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl, rzeczniczka firmy Colian, Joanna Kąkol.
Tragiczny wypadek na A2
Do wypadku doszło w sobotę w pobliżu miejscowości Miedniewice, pomiędzy węzłami Wiskitki i Skierniewice na autostradzie A2. Na miejscu zginął 65-letni kierowca toyoty. Natomiast kobieta i mężczyzna z forda zostali zabrani do szpitala w stanie ciężkim. W niedzielę policja poinformowała, że 48-letni kierowca forda zmarł w szpitalu. Ze wstępnych ustaleń służb pracujących na miejscu wynika, że do wypadku przyczynił się kierowca toyoty, który wjechał na autostradę pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia. Wersję o jeździe pod prąd potwierdzały relacje innych kierowców, którzy widzieli w sobotę wieczorem samochód poruszający się w kierunku odwrotnym do właściwego. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania, które go uchwyciły.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego kierowca toyoty jechał pod prąd, jest przedmiotem szczegółowych ustaleń policjantów i prokuratury. W poniedziałek policja w Żyrardowie poinformowała o wstępnych wnioskach. - Najprawdopodobniej kierujący toyotą wjechał pod prąd na A2 z MOP Bolimów. Natomiast jesteśmy w trakcie zabezpieczania nagrań z monitoringów, które będziemy szczegółowo analizować, aby potwierdzić tę informację - zastrzegła młodszy aspirant Patrycja Sochacka z Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie. Jeśli te ustalenia zostaną ostatecznie potwierdzone, to oznacza, że kierowca toyoty mógł przejechać pod prąd ponad pięć kilometrów. Tyle dzieli miejsce, w którym doszło do wypadku, od punktu MOP w Bolimowie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: parkrun Kalisz