Ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu ktoś ukradł psa. Roczna suczka Fina szykowana była do adopcji, wkrótce miała trafić do nowego domu, "do bardzo fajnej rodziny". - Złodziejowi dajemy czas, by ją oddał – informował kierownik kaliskiej placówki Jacek Kołata. Termin "ultimatum" już minął, dlatego o sprawie zawiadomiona zostanie policja.
Do kradzieży doszło w sobotę. "O godz. 18.29 na teren schroniska wszedł mężczyzna, który skierował się bezpośrednio do boksu Finki. Nie interesował się innymi psami. Po przeczołganiu się przez krzaki przed sektorem B otworzył furtkę do boksu B8" - informuje schronisko. Cała akcja trwała trzy minuty. O godzinie 18.32 mężczyzna wraz z psem opuścili teren schroniska.
Schronisko o sprawie poinformowało na swojej stronie społecznościowej. Zamieściło zdjęcie suczki i stopklatkę z monitoringu, na której widać mężczyznę z pieskiem. Towarzyszył temu apel o zwrot Finy.
Zorientowali się na drugi dzień
Gdy doszło do kradzieży, w schronisku nie było już wolontariuszy, opuścili teren przed godziną 18. Obecnych było jedynie dwóch pracowników, którzy przebywali w rejonie wybiegu zewnętrznego dla kotów i rozmawiali z petentem. W związku z obecnością tej osoby, brama była otwarta.
Zdaniem kierownika to była przemyślana i zaplanowana kradzież. - Każdy boks posiada metalową zasuwkę, której pies nie mógłby sam otworzyć. Ale nawet gdyby piesek jakimś cudem sam się z boksu wydostał, to każdy szereg otoczony jest specjalnym, niezależnym wybiegiem z zamykaną furtką – wyjaśnił Jacek Kołata.
Pracownicy o kradzieży zorientowali się w niedzielę nad ranem, kiedy przystąpili do prac porządkowych w boksach. Po upewnieniu się, że Finy nie ma na terenie schroniska, postanowiono sprawdzić monitoring. Nagrania z sześciu kamer pokazały mężczyznę, który wszedł na teren schroniska, przeszedł zdecydowanym krokiem przez znaczną część obiektu pod boks, gdzie przebywała Fina. Zabrał ją i wyszedł.
Złodziej dostał ultimatum
Jak powiedział Kołata, jeżeli suczka nie zostanie oddana, zawiadomienie o kradzieży trafi na policję. - Jeżeli ten pan zreflektuje się, że źle zrobił, to dajemy mu czas na oddanie pieska do wtorku do godziny 12. Po tej godzinie zawiadamiamy policję o kradzieży. Piesek ma wszczepionego czipa, więc o sprawie zawiadomimy też wszystkie lecznice weterynaryjne w Kaliszu i okolicy, aż w końcu ją odnajdziemy – zapowiedział Kołata.
Jak się dowiedzieliśmy w schronisku, do godziny 13.30 we wtorek złodziej się do nich nie zgłosił, ani nie zwrócił psa, dlatego o sprawie powiadomiona zostanie policja.
Fina trafiła do schroniska dla zwierząt w Kaliszu w sierpniu zeszłego roku. - Właśnie uśmiechnął się do niej los, ponieważ czeka na nią nowy dom. Była szykowana do adopcji do bardzo fajnej rodziny - powiedział kierownik.
Schronisko informuje, że suczka jest bardzo płochliwa. Pracownicy obawiają się, że mężczyzna ze strachu przed konsekwencjami może wyrzucić ją na ulicę. "Dlatego w przypadku zobaczenia jej samotnie biegającej po ulicy prosimy o nie łapanie jej, lecz o niezwłoczny kontakt z nami pod numerem 666-547-287"- poinformowano w komunikacie.
Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Biuro Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt