Tak nietypowej interwencji jak w ostatnią środę, poznańscy strażnicy miejscy nie mieli od dawna. - Do patrolu straży miejskiej podszedł mężczyzna, który zgłosił im, że na gzymsie budynku siedzi pies - wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej.
Nie potrafił wrócić
Pod wskazany adres, przy ulicy Ostrobramskiej w Poznaniu, strażnicy dotarli o godz. 10:55. Okazało się, że pies siedzi nie tyle na gzymsie, a na daszku nad wejściem do budynku.
- Prawdopodobnie wyskoczył przed otwarte okno i spadł na znajdujący się pod nim daszek. Wrócić do domu już nie umiał. W domu znajdowała się starsza kobieta, właścicielka psa, która nie miała możliwości go wciągnąć z powrotem do domu - mówi Piwecki.
Strażnicy miejscy wezwali na miejsce straż pożarną. - Na miejsce przyjechał wóz strażacki z wysięgnikiem koszowym i uciekinier znowu był bezpieczny - śmieje się Piwecki.
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Poznaniu