Joachim Czerniak u którego trzy lata temu zdiagnozowano nowotwór mózgu przemierza rowerem Australię. 22-latek z Mosiny wraz z towarzyszami przejechał już 2,5 tys. km.
Niwiele brakowało a Joachim resztę życia spędziłby na wózku inwalidzkim. Taki były pierwsze diagnozy lekarzy. Podczas operacji nowotoru doszło do komplikacji, po których został częściowo sparaliżowany.
Długie i mozolne ćwiczenia przyniosły jednak skutek. Stanął na nogach, a jazda na rowerze była najlepszą formą rehabilitacji. O wyprawie do Australii marzył już podczas pobytu w szpitalu. W podróż dookoła wyruszył z ojcem, rehabilitantką i wolontariuszem. Rowerzyści wystartowali z Darwin w północnej Australii i kierują się w stronę wschodniego wybrzeża.
Nie obyło się bez kłopotów
W trakcie wyprawy okazało się, że trzeba zmienić trasę z powodu braku dostępu do wody pitnej. Przebite opony też był codziennością. Uczestnicy wyprawy trafiali często na życzliwych Australijczyków. To dzięki ich pomocy mogą kontynuować swoją niezwykłą podróż.
Plan zakłada, że rowerzyści dotrą do celu W Perth pod koniec marca 2013 roku. Średnio przejeżdżają 80 kilometrów dziennie. Australię pokonują we czwórkę bez samochodu technicznego, który mógłby wieźć 200 kg sprzętu i prowiantu. Brak samochodu jest dodatkowym utrudnieniem, ponieważ bagaż wiozą w sakwach i na przyczepkach rowerowych.
Uczestnicy zamierzają w sumie przejechać 10 tys. km do mety w Perth
Autor: mm / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: All for Planet