84 mandaty, zatrzymane 24 dowody rejestracyjne – tak zakończyły się nielegalne wyścigi ulicami Gorzowa Wielkopolskiego. Policja przerwała je, nim dobrze się rozpoczęły.
Do nielegalnych zawodów doszło w czwartek, w Boże Ciało. - To miało być wydarzenie, które zakładało ryzykowną zabawę oraz pokaz umiejętności adeptów motoryzacji – mówi Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Uczestnicy zjechali się na teren gorzowskiej podstrefy Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Pochodzili z całego województwa lubuskiego, a część z zachodniopomorskiego. Blisko 300 miłośników motoryzacji i szybkiej jazdy w ponad 200 stuningowanych maszynach miało ścigać się ulicami Gorzowa Wielkopolskiego. Nie wszyscy jednak zdążyli zrealizować swój cel, jakim miały być pokazy driftów oraz widowiskowa i szybka jazda – tłumaczy Maludy.
Policja przerwała zawody
Do policjantów informacja o planowanych zawodach dotarła przed zawodami. - Wszystko to działo się na ulicach: Zawadzkiej, Łukasińskiego, Piłsudskiego, Mosiężnej, Złotego Smoka, Słowiańskiej oraz dużym parkingu przy jednym z marketów na ulicy Szczecińskiej oraz Górczyńskiej. Odpowiednie rozpoznanie lubuskich stróżów prawa sprawiło, że część młodych kierowców nie zdążyła nawet dobrze rozgrzać swych maszyn – wyjaśnia rzecznik lubuskiej policji.
Jednak już w drodze na zawody wielu z nich łamało przepisy. - Podjęliśmy działania wyprzedzające. Część osób zostało zatrzymanych na drogach publicznych jeszcze przed dojazdem na parking. Jeden z kierowców na ograniczeniu do 70 kilometrów na godzinę pędził w mieście 162 kilometry na godzinę. Po zatrzymaniu okazało się, że nie miał uprawnień do kierowania. Złożyliśmy w jego sprawie do sądu wniosek o zakaz prowadzenia pojazdów – mówi Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
"Na ich prawach jazdy farba jeszcze nie wyschła"
W sumie policjanci z gorzowskiej drogówki wylegitymowali 150 osób, nałożyli 84 mandaty - głównie za przekroczenie prędkości, zabezpieczyli 24 dowody rejestracyjne i skierowali kilka wniosków do sądu.
- Większość z nich to młode osoby, które posiadały świeżo wydane dopiero prawa jazdy, na których farba drukarska nie zdążyła jeszcze dobrze wyschnąć – mówi Maludy.
To nie pierwsze nielegalne zawody, które odbywały się w tym miejscu. - Rozumiemy, że brakuje torów wyścigowych, ale parkingi to nie miejsce na tego typu zabawy. To strefa ruchu, a nie prywatny teren wyłączony z ruchu – podkreśla Maludy.
I przypomina, że już wcześniej dochodziło na takich zawodach do niebezpiecznych sytuacji. – Na ulicy Złotego Smoka zderzyli się jego uczestnicy. Tego rodzaju drogowa ekwilibrystyka może doprowadzić do tragedii – podkreśla. I sugeruje, by fani tego typu aktywności przenieśli się na miejsca do tego przeznaczone, na przykład na teren Toru Poznań, gdzie szybka jazda i ekwilibrystyka nie stanowią zagrożenia dla innych.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja