Policjanci zatrzymali dyrektora jednego z ośrodków szkolno-wychowawczych w Wolsztynie (woj. wielkopolskie). Usłyszał zarzuty rozpijania podopiecznych i molestowania seksualnego. Proceder mógł trwać od lat - dowiedział się portal tvn24.pl.
O podejrzanym zachowaniu dyrektora poinformowali policję wychowawcy, którzy wraz z młodzieżą z Wolsztyna przebywali na obozie w jednej z miejscowości w województwie lubuskim.
- Z relacji świadków wiemy, że w poniedziałek dyrektor przyjechał w odwiedziny. Najpierw zabrał na spacer dwóch podopiecznych, a potem jeszcze kolejnych dwóch - relacjonuje w rozmowie z reporterem portalu tvn24.pl jedna z osób znających sprawę.
Mężczyzna powiedział wychowawcom, że idą do lasu. Gdy późnym wieczorem wrócili ze spaceru, opiekunowie nabrali podejrzeń. Młodzi ludzie wyglądali na pijanych. Co więcej, jeden z chłopców skarżył się na silny ból brzucha. Wychowawcy zdecydowali się wezwać zarówno karetkę pogotowia, jak i policję.
- Dzieci miały około promila alkoholu. Dyrektor nie zgodził się na przeprowadzenie badania. Twierdził, że, choć przyjechał do miejscowości służbowym samochodem, na terenie obozu przebywa prywatnie - usłyszeliśmy od oficera policji.
"Proceder mógł trwać latami"
- Otrzymaliśmy informacje wskazujące, że między dyrektorem a wychowankami dzieją się niepokojące rzeczy. Przesłuchaliśmy podopiecznych - potwierdza Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Dodaje, że dyrektor w czwartek usłyszał zarzuty rozpijania małoletnich, nakłaniania ich do składania fałszywych zeznań. W toku postępowania pojawił się też trzeci zarzut - wykorzystania bezradności osoby i doprowadzenie jej do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej.
- Posiadamy materiały, które w znacznym stopniu uprawdopodabniają popełnienie wyżej wymienionych czynów przez tego mężczyznę - podkreśla Fąfera.
Według naszych nieoficjalnych informacji, śledczy sprawdzają, czy wcześniej w ośrodku dochodziło do molestowania. Badają również, czy oprócz alkoholu dyrektor udostępniał swoim podopiecznym narkotyki.
- Ten proceder mógł trwać latami. A sygnały mogły być lekceważone - przyznaje jeden z naszych rozmówców.
Los dyrektora przesądzony
Działalność ośrodka szkolno-wychowawczego nadzoruje starostwo powiatowe w Wolsztynie. Starosta Ryszard Kurp w rozmowie z naszym reporterem opowiada, że zaraz po wydarzeniu na obozie skontaktował się z dwójką wychowawców, którzy byli świadkami incydentu.
Rozmawiał także z dyrektorem. Przyznaje, że te relacje „mocno się od siebie różniły”.
- Wobec tego zaprosiłem na spotkanie do starostwa zarówno dyrektora, jak i pracowników – mówi Krup. - Odbyło się ono w środę rano. Ponownie, inaczej relacjonowali to, co zdarzyło się na obozie. Po godzinie zakończyłem rozmowę i poprosiłem o spisanie zeznań na piśmie. W czwartek chciałem wręczyć dyrektorowi wypowiedzenie z pracy.
Do odwołania jednak nie doszło. Na zlecenie prokuratury mężczyzna został zatrzymany przez policję w środę wieczorem.
Wolsztyn:
Autor: Robert Zieliński/ib, rz//plw / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław