Dróżniczka z Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie) skierowała dwa pociągi towarowe na ten sam tor. Od czołowego zderzenia dzieliło je nieco ponad 100 metrów. Przejazd przez tory kolejowe był zablokowany przez dwie godziny. Kobieta może odpowiedzieć za spowodowanie zagrożenia, policja prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Zgłoszenie o zablokowanym przejeździe trafiło na policję we wtorek, chwilę po godz. 7. Maszynista musiał awaryjnie wyhamować, bo zauważył inny pociąg na tym samym torze. Zderzenia udało się uniknąć, ale przejazd kolejowy został zablokowany.
Zawiniła dróżniczka
- Dróżniczka omyłkowo wysłała na jeden tor dwa pociągi - informuje Justyna Kulka z policji Krosna Odrzańskiego. Odległość, jaka dzieliła dwa składy, to niewiele ponad 100 metrów. Przejazd przez tory był zablokowany. Osobom, które chciały dotrzeć do Krosna, bądź Zielonej Góry zorganizowano objazdy.
Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości dróżniczki i maszynisty - byli trzeźwi. Policja prowadzi postępowanie w sprawie kobiety, która zawiniła feralnemu spotkaniu. - Śledztwo prowadzone jest w kierunku spowodowania zagrożenia w ruchu lądowym - mówi rzecznik. Za całe zdarzenie kobieta może odpowiedzieć karnie.
Stacja w Krośnie Odrzańskim obsługuje tylko ruch towarowy, nie było więc zakłóceń dla pociągów pasażerskich.
Autor: ww / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24