Kilkaset okazałych lip, klonów i brzóz, które były sadzone po II wojnie światowej, zostało wyciętych wzdłuż drogi krajowej nr 92 między Bolewicami a Pniewami (woj. wielkopolskie). Wycinka oburza okolicznych mieszkańców, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekonuje, że to wszystko dla ich dobra i bezpieczeństwa.
Rozbudowywany jest 14,5-kilometrowy odcinek drogi krajowej nr 92 między Bolewicami a Pniewami. W ramach inwestycji poszerzone zostanie skrzyżowanie z drogą krajową numer 24, wybudowana ścieżka pieszo-rowerowa oraz wykonany kanał technologiczny.
Jednak wszystko to kosztem zieleni. Jak relacjonuje reporter TVN24 Aleksander Przybylski, sprawa dotyczy kilkuset drzew, które poszły już "pod topór". Okoliczni mieszkańcy nie kryją oburzenia.
- Te drzewa nikomu nie przeszkadzały - denerwuje się pani Izabela. A pan Roman dodaje: - Przez 30 lat zajeżdżałem tutaj, te drzewa dawały cień i dawały krajobraz.
GDDKiA: myśleliśmy o bezpieczeństwie
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekonuje jednak, że wszystko odbywa się zgodnie z wszystkimi niezbędnymi pozwoleniami i dla dobra mieszkańców. - Przygotowując inwestycję, przede wszystkim myśleliśmy o bezpieczeństwie. Zarówno użytkowników, jak i członków lokalnej społeczności, którzy na co dzień poruszają się pomiędzy zakładami pracy, pomiędzy miejscowościami, żeby ten sposób poruszania się był bezpieczny - podkreśla Alina Cieślak, rzecznik prasowy poznańskiego oddziału GDDKiA.
Dodaje, że drzewa owszem zostaną wycięte, ale w zamian drogowcy dokonają nasadzeń około 1200 nowych drzew, już poza ścieżką rowerową. - Nasadzimy drzewa, żeby zrekompensować te straty dla środowiska - mówi Cieślak.
Wycinka pod lupą śledczych
O ile sama wycinka odbywa się zgodnie z pozwoleniami, to - jak podnoszą mieszkańcy - niekoniecznie powinno do niej dochodzić teraz. Trwa bowiem sezon lęgowy. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu skierowała do nowotomyskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia. GDDKiA odpowiada, że prace były prowadzone pod nadzorem ornitologa. A te drzewa, które miały gniazda i gdzie bytowały ptaki, nie zostały teraz wycięte.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Joanna Janosz-Kowalczyk