Rok bezwzględnego pozbawienia wolności - taki wyrok usłyszeli dwaj młodzi mężczyźni, którzy zostawili na poboczu swojego pijanego kolegę. 15-latek nie przeżył. Wyrok nie jest prawomocny.
W Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wielkopolskim zakończył się proces w sprawie śmierci 15-letniego Mateusza z Ciecierzyc.
Chłopak bawił się ze starszymi kolegami na imprezie i spożywał duże ilości alkoholu. Jak określili to śledczy: pił do nieprzytomności. Kiedy nie był już w stanie chodzić, koledzy wsadzili go do taczki. Potem zostawili na poboczu drogi.
Mateusz nie przeżył mroźnej, styczniowej nocy.
Usłyszeli wyrok
Przed sądem stanęli Mirosław G. i Paweł N. - koledzy 15-latka. Prokuratura zarzuciła im rozpijanie osoby małoletniej, narażenie małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Obaj przyznali się do winy.
Dziś usłyszeli wyrok. Rok bezwzględnego więzienia.
- Wina jest bezsporna. Oskarżeni przyznali się do winy. Sąd uwzględnił fakt, że są to sprawcy młodociani. Cel wychowania sprawcy został uznany za priorytetowy. Nie oznacza to jednak, że trzeba wydawać łagodny wyrok. Okolicznościami łagodzącymi był wiek, wyrażenie żalu i skruchy podczas procesu. Natomiast jako okoliczność obciążającą sąd wziął pod uwagę traktowanie 15-latka podczas libacji alkoholowej - tłumaczyła sędzia Magdalena Kowalczyk.
Wyrok nie jest prawomocny. Zarówno prokurator jak i obrońcy zapowiadają, że odwołają się od wyroku. Prokurator chce wyższej kary dla nastolatków, natomiast obrońcy chcieli kary w zawieszeniu
Chcieli się dobrowolnie poddać karze
18 i 19-latek wystąpili o skazanie ich bez przeprowadzenia rozprawy. Chcieli dobrowolnie poddać się karze roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Tak się jednak nie stało, bo zdaniem sądu proponowana kara była zbyt niska.
- Sąd zdecydował nie uwzględnić wniosku prokuratury o wydaniu wobec oskarżonych wyroku skazującego w wymiarze takim, o jaki wnioskowano - mówiła wówczas Lidia Wieliczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Jak tłumaczyła, w ocenie sądu zaproponowane kary nie uwzględniały stopnia winy i szkodliwości czynu. - Kara była zbyt łagodna, nawet biorąc pod uwagę fakt, że sprawcy są młodociani - wyjaśniała Wieliczuk.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24