W zakładzie na terenie Wrześni rozszczelniła się butla gazowa. Wyleciała w powietrze niczym pocisk i sto metrów dalej, przez dach wpadła do jednego z domów, gdzie wybuchła. - Nic nikomu się nie stało. Zabezpieczamy dwie kolejne butle - informują strażacy.
Do niecodziennego zdarzenia doszło ok. godz. 14:40 przy ul. Kościuszki we Wrześni.
- Doszło do wybuchu butli z gazem, która była rozszczelniona i pod wpływem ciśnienia przeleciała 100 metrów z pobliskiego zakładu na poddasze domu. Wpadła przez dach i tam eksplodowała - relacjonuje dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej.
Jak pocisk
Butla przyleciała z zakładów Meramontu, zajmujących się wytwarzaniem pulpitów sterowniczych oraz obudów maszyn dla przemysłu okrętowego i metalowego. Strażacy znaleźli tam jeszcze dwie rozszczelnione butle, z których wyciekał dwutlenek węgla.
Jak precyzuje rzecznik wrzesińskich strażaków, są to butle po agregatach gaśniczych. Każda z nich waży 30 kg.
- Prawdopodobnie przez nagrzanie na słońcu zaczął się z nich ulatniać gaz i to spowodowało wybuch - przypuszcza Marek Mikołajczak, rzecznik PSP Września.
Ewakuowano 50 osób
Do czasu ich zabezpieczenia, z sąsiednich trzech budynków ewakuowano 50 osób. Na miejscu pracowało 5 zastępów straży i wóz chemiczny. - Sytuacja jest już opanowana, niebawem mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów - poinformował po godz. 17 dyżurny wielkopolskich strażaków.
Autor: fc/roody/zp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: targeo.pl