- To tragiczny, bo bardzo niski, poziom debaty publicznej - w ten sposób prezydent Poznania komentuje akcję zorganizowaną przez anarchistów, pod hasłem "wieszamy poznańskie elity".
W ostatnią niedzielę, na jednym z budynków na rogu ulic Paderewskiego i Szkolnej, przy samym rynku, pojawiło się pięć dużych bannerów prezentujących osoby z poznańskiej elity. Znalazł się wśród nich również prezydent Grobelny, nazywany przez anarchistów "kasjerem miasta", który "doprowadził do tego, że Poznań jest w kryzysie". Dziś prezydent odniósł się do akcji, zamieszczając komunikat na stronie miasta.Tragiczny poziomW krótkim oświadczeniu, Grobelny bardzo krytycznie odnosi się do takiej formy protestu i manifestowania poglądów. "Nieważne kto kogo wiesza. Takich rzeczy robić nie wolno. To tragiczny, bo bardzo niski, poziom debaty publicznej. A w Poznaniu prowadzimy dialog społeczny bardzo intensywnie i profesjonalnie" - można przeczytać w oświadczeniu.Formy dialogu
Prezydent przekonuje, że w Poznaniu jest wiele możliwości wyrażania opinii w bardziej kulturalny sposób.
"Tysiące Poznaniaków uczestniczy w tym dialogu, zgłaszając własne pomysły, proponując własne rozwiązania, konstruktywnie krytykując i analizując pracę Urzędu Miasta Poznania. Anarchiści w tym dialogu jakoś nie są za bardzo widoczni. Nie mają nic merytorycznego do powiedzenia?" - pyta na zakończenie prezydent Poznania.
Powiesili elity
Wypowiedź prezydenta jest reakcją na niedzielną akcję przeprowadzoną w okolicach rynku przez anarchistów. Wywiesili oni 5 dużych płacht na ścianach jednego z budynków. Poza prezydentem miasta od anarchistów "dostało się" też czterem innym przedstawicielom poznańskiej elity.
Wiceprezydent Mirosław Kruszyński został nazwany "zausznikem Ryszarda Grobelnego", który "konsekwentnie zajmuje się niszczeniem transportu publicznego w mieście".
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak został opisany jako "medialna gęba poznańskiej policji, która zajmuje się tuszowaniem policyjnego bandytyzmu".
Wojewodę poznańskiego Piotra Florka, anarchiści mianowali "namiestnikiem neoliberalnego rządu PO". Główne zarzuty wobec niego, to nieumiejętność rozwiązania problemu uprzykrzania życia mieszkańcom kamienic w centrum Poznania, zwłaszcza tej na ulicy Stolarskiej.
Organizatorzy akcji nie oszczędzili nawet arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, którego nazwali "ostrym graczem na rynku nieruchomości, posiłkującym się Pismem Świętym".
Sami organizatorzy akcji nie chcieli jej komentować.
Autor: kk/zp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań | Marek Krzemiński