Zachodniopomorska służba zdrowia żegna wybitnego chirurga doktora Marka Umińskiego. To wychowawca wielu następców – między innymi marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Lekarz przegrał walkę z koronawirusem.
W czwartek w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie w wieku 83 lat po zakażeniu koronawirusem zmarł Marek Umiński. Był jednym z prekursorów transplantologii na Zachodnim Pomorzu – to jego zespół w 1983 roku dokonał pierwszego przeszczepu nerek w szpitalu przy ul. Arkońskiej. Wykształcił rzesze chirurgów ze Szczecina.
Wśród jego uczniów wymienić można marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego czy znanego szczecińskiego transplantologa prof. Jerzego Sieńkę. - To był nie tylko nasz mistrz, ale i przyjaciel. Był nie tylko geniuszem skalpela, ale przede wszystkim cudownym, ciepłym, wspaniałym człowiekiem – wspomina Sieńko.
Uczeń doktora Umińskiego nie ukrywa żalu. - Gdyby nie koronawirus, doktor Umiński by żył – uważa Sieńko.
Tragiczna wiadomość dzisiejszego poranka uczyniła przeogromną wyrwę w moim sercu. Ta przeklęta współczesna zaraza odebrała mi mojego pierwszego mistrza i nauczyciela chirurgicznego fachu Doktora Marka Umińskiego. Był nie tylko geniuszem skalpela, ale przede wszystkim cudownym człowiekiem.
- Nie było chirurga, który by go nie znał. Wszyscy chcieli uczyć się od niego – opowiada z kolei doktor Magda Wiśniewska, przewodnicząca Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
Doktor Umiński do końca był aktywny zawodowo. Jeszcze w marcu był ordynatorem na chirurgii szpitala w Gryfinie, a właściwie do momentu zakażenia wspomagał zespół szpitala w mniejszym wymiarze godzin.
Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na 20 listopada.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Materiały: Zbiory Rodzinne