W restauracji na terenie portu jachtowego w Pucku (Pomorskie) wybuchł pożar. Z ogniem walczyło 13 zastępów straży pożarnej. Nie było osób poszkodowanych. Jak informuje straż pożarna, godzinę przed pożarem pracownicy zgrzewali papę i to mogło być przyczyną pojawienia się ognia.
Służby dostały w piątek około godziny 11.30 zgłoszenie o tym, że pali się część tarasu nad restauracją Bosman na terenie portu jachtowego w Pucku. - Po przyjeździe pierwszy zastępów okazało się, że jednak cała restauracja jest w płomieniach - przekazał nam kpt. Krzysztof Minga, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Z ogniem walczyło 13 zastępów straży pożarnej. Jak dodał Minga, restauracja w tym czasie była zamknięta, nie było więc osób poszkodowanych.
Godzinę wcześniej pracownicy zgrzewali tam papę
Minga przekazał, że według świadków wcześniej pracownicy zgrzewali tam papę. Godzinę po zakończeniu prac wybuchł pożar.
- Prawdopodobnie coś musiało się przegrzać i dostać się do wewnątrz, gdzie pożar się rozwinął w taki sposób, że cała restauracja spłonęła - tłumaczył.
Strażakom udało się uratować część kuchni razem ze sprzętem oraz pawilon, w którym są sale szkoleniowe.
Dokładne przyczyny pożaru będzie badać policja.
Czytaj też: "Całkowicie spłonęło" schronisko w Gorcach
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Puck