W nocy z piątku na sobotę w gdyńskim porcie doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Do basenu portowego wpadł mężczyzna. W oczekiwaniu na ratunek dryfował na kole rzuconym przez załogantów jednej z jednostek.
W sobotę 25 marca, chwilę przed godz. 3 Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa otrzymała z sopockiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zgłoszenie o mężczyźnie, który wpadł do basenu w porcie Gdynia. Z początkowych informacji wynikało, że do zdarzenia doszło w rejonie Daru Pomorza. Okazało się jednak, że chodziło o okolice pomnika Tadeusza Wendy.
Na miejsce zadysponowano łódź R-20 ze statku Kapitan Poinc. Fragment akcji widać na nagraniu, które w mediach społecznościowych udostępnił Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Rzucili mu koło ratunkowe. "Gdyby nie to, byłby w znacznie większych tarapatach"
- Okazało się, że mężczyzna, który wpadł do wody utrzymywał się na wodzie na kole ratunkowym rzuconym przez załogę jednostki należącej do Baltic Diving Solutions. Gdyby nie ten bohaterski czyn, mężczyzna byłby w znacznie większych tarapatach. Ratownicy podebrali go i przetransportowali pod pirsy Urzędu Morskiego, gdzie został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego - mówi Rafał Goeck, rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Mężczyzna przeżył. Jak oceniają ratownicy, jego stan ogólny był dobry.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock