Trafił na SOR, miał 10 promili alkoholu we krwi. "Dawka śmiertelna to około pięć"

Badanie w szpitalu wykazało 10 promili alkoholu we krwi
Mężczyzna był nieprzytomny, okazało się, że ma 10 promili alkoholu w organizmie
Źródło: TVN24

Stan pacjenta był poważny, nie reagował zarówno na dotyk, jak i ból. Był głęboko nieprzytomny – opisują ratownicy z Pogotowia Ratunkowego w Choszcznie (Zachodniopomorskie). Mężczyzna trafił na najbliższy SOR. Po badaniu okazało się, że miał około 10 promili alkoholu w organizmie.

Do zdarzenia doszło w czwartek w powiecie choszczeńskim. Po północy policja dostała zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie leżącym na ulicy. Funkcjonariusze wezwali od razu pogotowie. - Po dotarciu na miejsce okazało się, że faktycznie mężczyzna jest nieprzytomny. Jego stan początkowo określiliśmy jako poważny, ponieważ nie reagował na bodźce bólowe, miał częściowo niedrożne drogi oddechowe – mówi Damian Daniszewski, ratownik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Informację o niecodziennej interwencji Pogotowie Ratunkowe Choszczno opublikowało w mediach społecznościowych.

Przekroczył "dawkę śmiertelną" o pięć promili

Mężczyźnie zabezpieczono drogi oddechowe, zmierzono parametry życiowe i przewieziono na najbliższy SOR.

- Później uzyskaliśmy taką informację, że pacjent był nieprzytomny z powodu upojenia alkoholowego. Stężenie alkoholu wynosiło u niego około 10 promili – mówi Daniszewski.

Ratownik dodał, że u zdrowego człowieka dawka śmiertelna to około 4-5-promili. Jak mówi Daniszewski, w swojej pracy nie spotkał się jeszcze z taką sytuacją. - Chyba to będzie lokalny rekord - dodaje.

- Takie upojenie alkoholowe jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia, głównie chodzi tutaj o niedrożność dróg oddechowych, jest to po prostu traktowane jak zatrucie, jak każdą inną toksyną – podsumowuje.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Czytaj także: