Policjanci z Aleksandrowa Kujawskiego zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który najpierw miał grozić swojej partnerce "przedmiotem przypominającym broń", a następnie odebrać taksówkarzowi jego samochód. Akcja służb trwała około pięciu godzin. Po wielogodzinnych poszukiwaniach policjanci odnaleźli również przedmiot, który - jak mówi oficer prasowy aleksandrowskiej policji - do złudzenia przypomina broń.
Dramat rozpoczął się we wtorek w godzinach popołudniowych na sennym na co dzień osiedlu w Aleksandrowie Kujawskim. Pijany mężczyzna z bronią w ręku zaczął terroryzować swoją rodzinę. Awantura była bardzo gwałtowna. W domu w tym czasie przebywała jego partnerka oraz czworo dzieci, z których najmłodsze ma 3 lata.
- Po godzinie 17 odebraliśmy zgłoszenie o awanturze w jednym z domów w Aleksandrowie Kujawskim. 37-letni konkubent miał grozić swojej partnerce przedmiotem przypominającym broń palną - poinformowała we wtorek wieczorem starszy aspirant Marta Białkowska-Błachowicz z Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim.
Jak dodała, gdy kobieta wraz z czwórką dzieci uciekła na ulicę, usłyszała dwa strzały. Wtedy zawiadomiła służby. Na miejsce zdarzenia natychmiast udali się policjanci oraz brygada antyterrorystyczna z Bydgoszczy.
Obława na 37-latka w Aleksandrowie Kujawskim
- Po sprawdzeniu posesji nie odnaleziono mężczyzny. Zarządzono obławę policyjną na napastnika. Kolejny sygnał policjanci otrzymali około godziny 18.15 od taksówkarza. Poszukiwany mężczyzna poprosił go o kurs do miejscowości Raciążek - przekazała Białkowska-Błachowicz. I dodała: - Kierowca pojazdu zorientował się, że jego pasażer jest osobą poszukiwaną.
Mężczyzna miał przyłożyć taksówkarzowi do głowy "przedmiot przypominający broń", następnie wypchnął go z pojazdu i - jak relacjonuje policja - sam odjechał taksówką. Po 22 funkcjonariuszom udało się zatrzymać 37-latka.
W środę po południu pojawiła się informacja o tym, że policja znalazła broń, którą prawdopodobnie posługiwał się zatrzymany w Aleksandrowie Kujawskim 37-latek. Prawdopodobnie jest to broń palna. Tak wynika ze wstępnych oględzin. Teraz broń trafiła na badania. Znaleziono ją na trasie ucieczki, którą przemieszczał się wczoraj mężczyzna po tym, jak miał grozić swojej konkubinie.
- Przedmiot faktycznie przypomina do złudzenia broń, jednak jakiego rodzaju jest to broń, określi to biegły z zakresu balistyki. Policjanci odnaleźli broń w Raciążku w godzinach popołudniowych po kilkugodzinnych poszukiwaniach - powiedziała tvn24.pl starszy aspirant Marta Białkowska-Błachowicz.
Jak relacjonował na antenie TVN24 reporter Mariusz Sidorkiewicz, na terenie posesji, gdzie rozpoczął się dramat, znaleziono wcześniej łuskę, a przy mężczyźnie kulę, co może wskazywać na to, że była to broń palna. Informacje o wystrzałach, o desperacie z bronią w ręku, zelektryzowały policję, o czym powiedzieli w rozmowie z TVN24 świadkowie.
Obława w Aleksandrowie Kujawskim. Trafił do aresztu
- Było bardzo dużo policji. Jedni odjeżdżali, drudzy przyjeżdżali. Ruch został zamknięty na osiedlu. Policjanci sprawdzali samochody mieszkańców, którzy wyjeżdżali z osiedla. Trwało to z dwie godziny - przyznał jeden z mieszkańców Aleksandrowa Kujawskiego.
Mężczyzna został umieszczony w policyjnym areszcie. Trzeźwieje. Pobrano mu krew do badań na obecność narkotyków. Prawdopodobnie w czwartek będzie przesłuchiwany. Śledztwo w tej sprawie wszczyna właśnie Prokuratura Rejonowa w Aleksandrowie Kujawskim. To postępowanie w kierunku rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz gróźb karalnych. Za sam rozbój z bronią w ręku grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
O sprawie pierwsze informowało Radio Zet.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Aleksandrowie Kujawskim