- Nie widać dzisiaj żadnych podstaw do tego, żeby te zabiegi kontynuować. Sprawa jest co najmniej zawieszona - powiedział w RMF FM minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, pytany co dalej - w kontekście przełomu ws. śmierci gen. Marka Papały - z zabieganiem przez Polskę o ekstradycję Edwarda Mazura. Za dwa tygodnie w sprawie śledztwa dotyczącego okoliczności śmierci gen. Papały odbędzie się specjalne posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości.
O posiedzeniu poinformował w piątek szef komisji poseł SLD Ryszard Kalisz. - Będę rozmawiał jeszcze o tym z przewodniczącym komisji administracji i spraw wewnętrznych Markiem Biernackim, aby to było wspólne posiedzenie - powiedział Kalisz. Według niego, posiedzenie to miałoby być poświęcone nowym informacjom dotyczącym Igora Ł. (obecnie - Igora M.; zmienił nazwisko). - Byłoby one poświęcone temu, że już od razu były dowody w stosunku do Igora Ł. pseudonim Patyk w postaci odcisku palca na samochodzie gen. Papały, no i generalnie przebiegu śledztwa - zaznaczył polityk Sojuszu.
Odpowiedzialność polityczna
Wcześniej minister Gowin pytany, czy po tym, co stwierdziła prokuratura, Polska powinna wypłacić ściganemu listem gończym polonijnemu biznesmenowi Edwardowi Mazurowi odszkodowanie, stwierdził: - Zobaczymy, państwo musi ponosić konsekwencje, ale z drugiej strony chcę też powiedzieć, że państwo, zwłaszcza tam, gdzie chodzi o bezpieczeństwo obywateli, czasami musi podejmować ryzyko - ocenił minister.
Na pytanie czy jego zdaniem wniosek ws. ekstradycji Mazura był "kompromitujący", Gowin powiedział: - Widać wyraźnie, jak słabo uargumentowany był ten wniosek. Sądzę, że był podyktowany pewną potrzebą polityczną, ale to już nie jest wina samego tylko wymiaru sprawiedliwości. To jest wina polityków, którzy próbowali rozgrywać jakoś politycznie tę sprawę - zaznaczył szef resortu sprawiedliwości.
Dopytywany czy to wina ówczesnego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, Gowin stwierdził jedynie: - To on był tym ministrem sprawiedliwości, który firmował ten wniosek.
To nie był sukces
Dla Jarosława Gowina cała sprawa wyjaśniania śmierci byłego szefa policji "z całą pewnością nie jest sukcesem". - Jeżeli przez 14 lat w sprawie bardzo ważnej dla wymiaru sprawiedliwości, bo chodzi o generała policji, i w sprawie bardzo ważnej dla milionów Polaków, bo jeżeli państwo nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa szefowi policji, to czy zwykły obywatel może się czuć bezpiecznie? Jeżeli w takiej sprawie przez 14 lat nie ma wyjaśnień, to oczywiście stawia to znak zapytania przy skuteczności wymiaru sprawiedliwości - powiedział Gowin.
Dodał jednak, że w całej sprawie "sprawdziła się bardzo odważna decyzja ministra Kwiatkowskiego, który przeniósł to śledztwo z Warszawy do Łodzi". - Wtedy był oskarżany, że być może jest to próba ukręcenia głowy sprawie, dzisiaj widać, że ci młodzi prokuratorzy z Łodzi sprawdzili się - ocenił minister.
Poinformują sąd
Jak dowiedziała się TVN24, dziś z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi wysłano do Sądu Okręgowego w Warszawie oficjalne pismo informujące o zatrzymaniach, zarzutach i aresztach w sprawie zabójstwa Papały.
Prokuratorzy, tak jak zapowiadali poprzednio, nie wyślą jednak jeszcze materiałów ze śledztwa - ze względu na dobro postępowania. W piśmie skierowanym do sądu prokurator określił jednak przewidywalny termin przekazania materiału dowodowego.
Przełom i zaskoczenie
W poniedziałek zatrzymano pięciu mężczyzn podejrzanych o zabójstwo byłego komendanta głównego policji gen. Marka Papały. Wszyscy zostali w środę decyzją sądu aresztowani na trzy miesiące. Jak ustaliliśmy wśród zatrzymanych w poniedziałek mężczyzn jest Igor M., pseudonim "Patyk" (M. od panieńskiego nazwiska matki, wcześniej był nazywany Igor Ł. - red.), świadek koronny w innej sprawie. Pozostali zatrzymani to Mariusz M., Robert J., Tomasz W. i Dariusz J. Według naszych informacji to właśnie "Patykowi" oraz Mariuszowi M. prokuratorzy z Łodzi postawili najcięższy zarzut - zabójstwa generała.
Wszystkich zatrzymanych obciążają zeznania nowego świadka koronnego. Generał miał zginąć przy próbie kradzieży jego samochodu.
Źródło: RMF FM, TVN24, PAP