Prezydent Bronisław Komorowski "rozważa" spotkanie z szefem "Solidarności" ws. emerytur, a przed Pałacem Prezydenckim pikietują związkowcy. Z każdą minutą tłum gęstnieje. Do protestujących przemawia Piotr Duda. Choć do spotkania jeszcze nie doszło, pojawiły się już pierwsze zgrzyty. Poszło o to, kto zabiegał o rozmowę ws. reformy emerytalnej i kto zaproszenie przyjął. - Trudno, żeby przyjmował zaproszenie ktoś, kto o spotkanie od dłuższego czasu zabiegał - powiedziała w TVN24 szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.
Trzaska-Wieczorek podkreśliła, że to "pan Piotr Duda prosił o spotkanie i pan prezydent rzeczywiście rozważał i rozważa spotkanie z panem Dudą przed godziną 16.00". - Trzeba jednak ważyć słowa i w sposób odpowiedzialny podchodzić do budowania klimatu wokół tej sprawy. Pozytywnemu klimatowi nie służą tego typu wypowiedzi - podkreśliła.
Historia nieporozumienia
Wcześniej Trzaska-Wieczorek poinformowała, że szef NSZZ "Solidarność" poprosił prezydenta o spotkanie, a Bronisław Komorowski zaprosił go na godz. 15.45 w czwartek do Pałacu Prezydenckiego. Potem rzecznik przewodniczącego "Solidarności" Marek Lewandowski poinformował, że szef "S" będzie na spotkaniu. Pytany, czy przewodniczący przyjmuje zaproszenie, powiedział: "tak". - Zresztą spotykaliśmy się z każdym, kto chciał z nami rozmawiać. Również nasze drzwi były dostępne dla każdego - powiedział Lewandowski.
Na sugestie, że to prezydent zabiegał o spotkanie, niemal natychmiast zareagowała Kancelaria Prezydenta. - Wypowiedź pana Lewandowskiego jest przejawem złej woli i chęci popsucia klimatu wokół tej sprawy - oceniła Trzaska-Wieczorek. Stwierdziła, że "kompletnie nielogiczne i niezrozumiałe jest mówienie o przyjmowaniu zaproszenia przez osobę, która o spotkanie zabiegała". - Wskazane byłoby, żeby pan Lewandowski świadomie nie wprowadzał opinii publicznej w błąd poprzez tego typu manipulacje, które wyłącznie mogą szkodzić całej sprawie - oceniła Trzaska-Wieczorek.
Po południu rzecznik NSZZ "Solidarność" wydał oświadczenie. - W związku z błędnie podawanymi informacjami dotyczącymi spotkania przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy z prezydentem Bronisławem Komorowskim informuję: to NSZZ "Solidarność" zabiegała o spotkanie z prezydentem. Podawane informacje, że przewodniczący NSZZ "Solidarność" przyjmie zaproszenie prezydenta mogą wprowadzać w błąd - napisał Lewandowski.
"Wykopali sobie polityczny grób"
W czwartek Senat nie zgłosił poprawek do noweli ustawy o emeryturach z FUS, zakładającej m.in. podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. Senatorowie nie wnieśli też poprawek do noweli ustawy o emeryturach mundurowych. Oznacza to, że obie ustawy trafią do prezydenta. Bronisław Komorowski już wcześniej zapowiedział, że podpisze oba akty prawne (ma na to 21 dni).
Przed pikietą szef "S" zapowiedział, że związkowcy będą konsekwentni. - Tu się zaczyna coś więcej niż tylko walka o "67". To jest walka także o płacę minimalną, umowy śmieciowe, i wiele innych rzeczy. Jesteśmy jedyną siłą, która przeciwstawia się złej polityce społecznej rządu - stwierdził Duda. I dodał: - Pokazaliśmy, że można się przeciwstawić, że ta ustawa (emerytalna - red.) nie przeszła po cichu tak, jak chciał premier Tusk.
Tu się zaczyna coś więcej niż tylko walka o "67". To jest walka także o płacę minimalną, umowy śmieciowe, i wiele innych rzeczy. Jesteśmy jedyną siłą, która przeciwstawia się złej polityce społecznej rządu Piotr Duda
Duda zaznaczył, że nie będzie tak jak myśli szef rządu, iż reformę emerytalną przykryje Euro 2012, wakacje i igrzyska w Londynie. - Posłowie i senatorowie, którzy zagłosowali za tą ustawą wykopali sobie polityczny grób - stwierdził Szef "S".
Dłuższa praca
Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r.
Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.
W przypadku emerytur mundurowych zmiany zakładają, że funkcjonariusze, którzy wstąpią do służby od 2013 roku, nabędą uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby. Uchwalone przepisy zmierzają do wydłużenia aktywności zawodowej żołnierzy zawodowych oraz funkcjonariuszy 10 formacji: policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej.
Wysokość emerytury będzie obliczana na podstawie średniej pensji z 10 wybranych, kolejnych lat służby oraz dodatków i nagród rocznych. Po 25 latach służby emerytura ma wynosić 60 proc. podstawy jej wymiaru i za każdy rok ma rosnąć o 3 proc. Maksymalna emerytura będzie mogła wynieść 75 proc. pensji.
Źródło: TVN24, PAP