Policjanci zatrzymali znanego z amatorskich i zawodowych ringów boksera Marcina R. Jutro sąd zdecyduje, czy śledczy zebrali wystarczająco mocne dowody, że zmuszał kobiety do prostytucji i czerpał z tego korzyści materialne - dowiedział się tvn24.pl.
Marcina R. wraz z innym mężczyzną zatrzymali w poniedziałek pomorscy policjanci. Bokser jest podejrzany o czerpanie korzyści z nierządu.
- Sprawdzamy również zeznania świadków, że mógł siłą zmuszać kobiety do prostytuowania się - mówi nam oficer policji, zastrzegając sobie anonimowość.
Odmówił składania wyjaśnień
Według materiałów zgromadzonych w śledztwie bokser miał uprawiać proceder przynajmniej od początku 2015 roku. Po zatrzymaniu nie chciał rozmawiać z policjantami. Podobnie odmówił składania wyjaśnień przed prokuratorem prowadzącym sprawę z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Nieoficjalnie wiadomo, że kobiety, które miały mu płacić "za ochronę", pracowały przy drogach w województwie pomorskim. Były wśród nich obywatelki Bułgarii. Śledczy zdecydowali, że Marcin R. powinien spędzić najbliższe miesiące w areszcie tymczasowym. W środę sąd będzie rozstrzygał ten wniosek prokuratury.
Marcin R. ma 39 lat i zbliżał się do końca kariery w bokserskim ringu. Ostatnio walczył w kategoriach ciężkiej i superciężkiej. Podczas kariery amatorskiej był trzykrotnym złotym medalistą Mistrzostw Polski w kategorii superciężkiej.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24