Posłowie od rozpoczęcia kadencji, przez trzy i pół roku z mównicy sejmowej wystąpili łącznie 34 tys. 136 razy. Rekordzistą jest Jerzy Gosiewski z PiS, który głos zabrał 542 razy. Okazuje się, że politycy często obecni w mediach występują o wiele rzadziej od swoich mniej znanych kolegów - i to nawet o kilkaset razy. W niechlubnym rankingu wygrywa Jarosław Gowin i Grzegorz Schetyna - politycy PO mają na koncie tylko po jednym przemówieniu.
Statystyki przemówień posłów na swojej stronie internetowej umieściła Kancelaria Sejmu
O bitwie pod Prostkami i koniach zimnokrwistych
Jerzy Gosiewski z PiS podczas 542 wystąpień mówił m.in. o trudnej sytuacji pracowników byłych PGR-ów i ich rodzin, paszach genetycznie modyfikowanych, a także o o czwartej wystawie koni zimnokrwistych, czy w sprawie 353. rocznicy bitwy pod Prostkami.
- Uważam, że moim obowiązkiem jest dużo pracować - powiedział Gosiewski. Poseł przyznaje, że nie odczuwa, by jego praca w parlamencie była szczególnie dostrzegana przez władze jego klubu czy władze Sejmu, ale - jak zaznacza - "nie oczekuje tego, by ktoś to zauważył". - Dla mnie główną nagrodą jest, gdy mój pomysł wchodzi w życie i komuś pomaga. Dla załatwienia chociaż kilku spraw opłaca się to robić - mówi.
W czołówce najczęściej zabierających głos posłów są także: Mirosław Pawlak (PSL - 434 wystąpienia), Romuald Ajchler (Lewica - 424), Andrzej Szlachta (PiS - 404) i Jan Kulas (PO - 402).
Posłanka Lewicy: Ja lubię pracę organiczną
Najaktywniejszą wśród posłanek jest Bożena Kotkowska (Lewica), która jak dotychczas występowała 316 razy. - Pracowitość jest pozytywną cechą. Swoją aktywność w Sejmie wykorzystuję, by pomóc ludziom, bo to jest najważniejsze - tłumaczy. Jak podkreśla, gdy zabiera głos w Sejmie, przygotowuje interpelację czy zapytanie lub przyjmuje osoby w biurze poselskim, udaje się załatwić wiele ludzkich spraw.
W Sejmie zajmuje się głównie prawami dziecka i edukacją. Pracowitość Kotkowskiej została dostrzeżona przez władze klubu Lewicy i w lipcu została członkiem prezydium klubu. - Jest mi przyjemnie, gdy ktoś docenia moją pracę. Mrówczej pracy się nie widzi. Dostrzega się osoby, które często są w telewizji, uczestniczą w spektakularnych przedsięwzięciach, a ja lubię pracę organiczną - przyznaje posłanka. Jak zapewniła, do końca kadencji nie zwolni tempa. W 2008 roku w rankingu tygodnika "Polityka" Kotkowska została uznana za jednego z najlepszych debiutantów wśród posłów w Sejmie.
Liderzy w tyle
Posłowie znani z medialnych wystąpień w sejmowych rankingu znajdują się daleko. Szef SLD głos na sali posiedzeń zabrał 83 razy, Jerzy Wenderlich - również z Sojuszu - 63, a Eugeniusz Kłopotek z PSL - 67. Jeszcze mniej razy na sejmowej wystąpił prezes PiS - 47 razy, obecny szef klubu PiS Mariusz Błaszczak - 35, Elżbieta Jakubiak - 43, Ewa Kierzkowska - 37.
Poniżej 30 wystąpień na koncie mają: nowy szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz - 10 wystąpień, Stefan Niesiołowski (PO) - 15, Janusz Palikot (PO)- 25; Adam Hofman (PiS) - 20 czy Joanna Mucha (PO)- 19 oraz Marek Kuchciński (PiS) - 8.
Pierwszy i ostatni raz Gowina i Schetyny
Niechlubnymi rekordzistami są m.in. Jarosław Gowin i Grzegorz Schetyn. Poseł PO z Krakowa z mównicy sejmowej przemawiał w maju 2008 roku w debacie nad projektem uchwały w sprawie ustanowienia roku 2010 Rokiem Fryderyka Chopina.
Jak powiedział to jego świadoma decyzja. - Często występuję w mediach, zasiadam we władzach partii i we władzach klubu, więc w Sejmie ustępuję miejsca moim kolegom - dodał.
Schetyna - marszałek Sejmu, do niedawna szef klubu PO Grzegorz Schetyna - wystąpił tylko w trakcie informacji premiera o działaniach rządu w latach 2007-2010.
Były wicepremier w rządzie Jerzego Buzka, obecnie poseł niezrzeszony Longin Komołowski jak dotąd w tej kadencji Sejmu ani razu nie zabrał głosu w debacie. Na mównicy sejmowej stanął tylko raz, w trakcie uroczystego zgromadzenia posłów i senatorów, poświęconego parlamentarzystom, którzy zginęli w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Wspominał wówczas byłego marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24