"Albo oddasz mi skradzione pieniądze, albo w całym mieście pojawią się twoje zdjęcia. Wszyscy dowiedzą się, na kogo trzeba uważać i kto kradnie". Zdesperowana matka dwójki dzieci z Bydgoszczy właśnie w taki sposób postanowiła zmusić złodzieja, żeby oddał jej skradzione pieniądze. I policjantów, by zaczęli działać.
Ręcznie napisane komunikaty, które pojawiły się na słupach i tablicach w centrum Bydgoszczy, to świadectwo ogromnej determinacji. A wszystko zaczęło się, gdy 29-letnia pani Monika Pik została okradziona w jedynym z bydgoskich sklepów odzieżowych. Okradziona kobieta postanowiła więc... zwabić złodzieja.
Miało wystarczyć na jedzenie dla dzieci
Sklep jest monitorowany. Dlatego kobieta - choć nie miała i nie ma dostępu do nagrań z kamer - na ogłoszeniu posłużyła się podstępem. Zagroziła złodziejowi, że jego zdjęcie ze sklepowego monitoringu pojawi się na słupach w całym mieście. - Myślałam po prostu, że się przestraszy, bo wiadomo - nikt nie chciałby oglądać swoich zdjęć z notatką, że jest złodziejem - opowiada pani Monika.
Skąd ta determinacja? Z trudnej sytuacji życiowej. Pani Monika jest rencistką, od dzieciństwa ma niezwykle poważne problemy z nogą. W dodatku samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Skradzione 300 złotych to była połowa jej miesięcznej renty. Tyle musi wystarczyć na dwa lub nawet trzy tygodnie jedzenia dla dzieci.
Pretensje do policji
Kobieta ma pretensje do policji, że "nic nowego nie wiedzą" w jej sprawie. - Mało tego, okazało się, że nawet kaset nie zabezpieczyli - opowiada pani Monika.
- Staramy się pozyskać nagranie z monitoringu - zapewnia Monika Chlebicz z bydgoskiej policji.
Na razie złodziej się nie zgłosił. Ale ktoś na śmietniku znalazł skradzione dokumenty, a ktoś inny zadzwonił z ofertą finansowej pomocy. To było zaskoczenie i radość jednocześnie.
Tym bardziej, ze oprócz konieczności utrzymania siebie i dzieci, pani Monika próbuje zebrać pieniądze na operację nogi.
Kolejnych plakatów już nie wiesza. Ale jeszcze liczy na to, ze złodzieja ruszy sumienie. Kobiece sumienie, bo pani Monika ma pewność, że portfel ukradła jedna z klientek sklepu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24