Zbigniew Ziobro składa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prokuraturę. Chodzi o informacje, że nagranie rozmowy byłego ministra sprawiedliwości z Andrzejem Lepperem, według prokuratury, "najprawdopodobniej nie jest oryginalne". Tymczasem lider Samoobrony zamierza pozwać Ziobrę za zniesławienie.
- To metody manipulowania jak z czasów SB. To niedopuszczalne - mówi o działaniu prokuratury Zbigniew Ziobro.
- Do opinii publicznej trafiły nieprawdziwe informacje - oburza się były minister. Ziobro zapewnia, że prokuratura od początku wiedziała, że nagranie jest kopią - rozmowa z dyktafonu została przeniesiona na twardy dysk komputera, a potem zgrana na płytę CD. Analiza ABW potwierdziła, że nagranie jest autentyczne. - To tworzenie sensacji - dodaje.
Informacje z prokuratury to, zdaniem Ziobry, dowód na jej polityczne angażowanie się. - To zachowanie bez precedensu. - ocenia były minister. Tłumaczy, że chodzi o to, żeby przez zmanipulowane informacje podważyć zaufanie do niego.
- Doszło do rażącego przekroczenia uprawnień - tłumaczy były minister. Chce, żeby prokuratura ustaliła, czy o środowej wypowiedzi wiedziało ministerstwo sprawiedliwości i szef resortu Zbigniew Ćwiąkalski oraz prokurator generalny Marek Staszak.
Lepper zarzuca Ziobrze zniesławienie
Andrzej Lepper rozważa zarówno pozew cywilny, jak i wytoczenie byłemu ministrowi sprawy karnej.
Lepper dodał, że pozew najprawdopodobniej będzie gotowy w przyszłym tygodniu.
Zapowiedź pozwu to efekt ostatnich informacji prokuratury na temat cyfrowego zapisu rozmowy, do jakiej doszło między obu politykami 14 czerwca 2007 r.
Według Leppera, który był wówczas wicepremierem i ministrem rolnictwa, Zbigniew Ziobro miał go wtedy ostrzec o akcji CBA w resorcie rolnictwa. Informacje o tym ostrzeżeniu Lepper ujawnił w sierpniu na konferencji prasowej w Warszawie.
Zbigniew Ziobro zaprzeczył, by ostrzegał Leppera o akcji CBA. 12 sierpnia 2007 r. doszło do konfrontacji obu polityków w śledztwie dotyczącym przecieku. Dzień później Ziobro ujawnił, że dowodem na prawdziwość jego słów jest nagranie rozmowy z Lepperem na cyfrowym dyktafonie. Nagranie przekazał prokuraturze, prowadzącej śledztwo w sprawie przecieku. Według ówczesnego prokuratora krajowego Dariusza Barskiego, eksperci ABW nie znaleźli śladów ingerencji w zapis rozmowy.
W środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska oświadczyła, że nagranie rozmowy Ziobry z Lepperem "na nośniku przedstawionym prokuraturze jest najprawdopodobniej nieoryginalne". Według RMF FM, które pierwsze poinformowało o sprawie, śledczy dysponują dwoma nośnikami - płytą skopiowaną z komputera, na który przeniesiono nagranie z dyktafonu, a także samym twardym dyskiem.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24