Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro napisał list do unijnego komisarza Guenthera Oettingera. Pismo jest reakcją na jeden z jego ostatnich wywiadów. Unijny polityk opowiedział się w nim m.in. za objęciem Polski nadzorem Komisji Europejskiej. "Tego rodzaju słowa, wypowiadane przez niemieckiego polityka, budzą wśród Polaków jak najgorsze skojarzenia" - stwierdza Ziobro w liście.
Wyraził zaniepokojenie m.in. zmianami w mediach publicznych.
Ziobro odpowiada komisarzowi
Ziobro w liście do komisarza pisze, że "nie ma w zwyczaju odpowiadać na niemądre uwagi o Polsce wypowiadane przez zagranicznych polityków", ale w tym wypadku zdecydował się zareagować.
"Tego rodzaju słowa, wypowiadane przez niemieckiego polityka, budzą wśród Polaków jak najgorsze skojarzenia. Także moje. Jestem wnukiem polskiego oficera, który w czasie II wojny światowej walczył w podziemnej Armii Krajowej z »niemieckim nadzorem«" - odpowiada Ziobro.
W liście minister wyraża także swoje oburzenie tym, że Oettinger nie zareagował, kiedy niemieckie media przez kilka dni nie informowały o atakach na kobiety w sylwestra. "Cenzurowanie tych informacji przez niemieckie media wprawiło w osłupienie opinię publiczną na świecie. Na próżno czekałem na zdecydowaną reakcję z Pańskiej strony na tak rażące naruszenie prawa obywateli do informacji" - pisze Ziobro. I dodaje: "Doszedłem do przykrego wniosku, że łatwiej Panu mówić o fikcyjnych zagrożeniach dla wolności mediów w innych krajach niż piętnować cenzurę w swojej ojczyźnie".
"Panie komisarzu, gdzie Pan był?"
W dalszej części listu Ziobro zadaje komisarzowi szereg pytań. Domaga się odpowiedzi, dlaczego Oettinger nie zareagował na akcję agentów służb w redakcji tygodnika "Wprost", gdzie agenci "szarpali się z jego redaktorem naczelnym, żeby wydrzeć mu przenośny komputer z nagraniami kompromitującymi ówczesny rząd, na czele którego stał obecny szef Rady Europejskiej Donald Tusk".
Ziobro pyta także, dlaczego komisarz nie zareagował na informacje, że polskie służby inwigilowały ponad 80 dziennikarzy, którzy zajmowali się sprawą taśm, oraz dlaczego nie komentował "zwolnienia pół tysiąca pracowników Telewizji Polskiej i zmuszenia ich do zatrudnienia się w zewnętrznej firmie na upokarzających warunkach".
Minister zadaje także pytanie Oettingerowi, jak ocenia on przekształcenia w "Rzeczpospolitej" i oddanie jej przez rząd w ręce "zaprzyjaźnionego biznesmena" w rewanżu - jak stwierdza Ziobro - za artykuł podważający rządowe ustalenia ws. katastrofy smoleńskiej. Zastanawia go także brak reakcji komisarza na "uchybienia bezstronności prasy" wydawanej przez niemiecko-szwajcarskie wydawnictwo Ringer Axel Springer.
Ziobro w liście zapowiada także, że polski parlament opracuje ustawę medialną, która "przewiduje znacznie bardziej demokratyczne rozwiązania" niż ustawa medialna obowiązująca w Niemczech.
"Nie mam Pańskiego tupetu, żeby pouczać Niemców"
Na koniec Ziobro stwierdza: "Nie mam Pańskiego tupetu, żeby pouczać Niemców, by przyjęli podobne zasady. Nie będę też wzywać, by w związku z cenzurą informacji o sylwestrowych atakach opuszczać niemiecką flagę do połowy masztu tak, jak to Pan proponował kiedyś uczynić z flagami państw Unii Europejskiej, które są zadłużone wobec Niemiec".
I apeluje: "Proszę, żeby Pan - choćby ze względu na powagę swojego urzędu - zachował w swoich wypowiedziach większą powściągliwość, a przede wszystkim obiektywizm".
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24