Zeznania Kaczmarka przed komisją ds. służb będą dziś wznowione po jednodniowej przerwie. "Gazeta Wyborcza" donosi tymczasem, że Kaczmarek opowiadał, jak Zbigniew Ziobro manipulował mediami.
Gazety ujawniają kolejne szczegóły z pierwszego dnia zeznań Janusza Kaczmarka. Według informacji piątkowej "Gazety Wyborczej", pod zarzutem "prania brudnych pieniędzy" śledzono Jarosława Wałęsę (posła PO). Zbierano też informacje o liderach PO Donaldzie Tusku, Grzegorzu Schetynie, Konstantym Miodowiczu i Mirosławie Drzewieckim, o szefie PSL Waldemarze Pawlaku.
Kaczmarek miał też mówić, jak Ziobro manipulował mediami. Dysponował nie dwoma, ale trzema telefonami komórkowymi. Telefonował do dziennikarzy, by "wznowić" sprawy, których nie chcieli podjąć prokuratorzy, bo np. się przedawniały. Następnie organizował konferencję prasową i prokuratura musiała rozpocząć śledztwo na podstawie doniesień prasowych. Klinicznym przypadkiem - pisze gazeta - była przedawniona sprawa wykształcenia Aleksandra Kwaśniewskiego. Według "GW", Kaczmarek wymienił nazwiska dziennikarzy współpracujących z ministrem i podpowiedział, by porównać billingi.
Minister powiedział, że uczestniczył przynajmniej w kilkunastu spotkaniach z udziałem premiera, na których referowano śledztwa dotyczące "układu". Nie uczestniczył w nich m.in. Zbigniew Wassermann odpowiedzialny za służby, a oprócz Ziobry główną rolę grał szef ABW Bogdan Święczkowski. "GW" zaznacza, że wszystko to wiadomo z anonimowych przecieków z zeznań Kaczmarka.
Wcześniej "Dziennik" donosił że - według Kaczmarka - służby mogły interesować się nawet rodziną prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W piątek dalszy ciąg przesłuchań byłego szefa MSWiA przed speckomisją. - Przedstawię posłom pozostałe informacje - zapowiada Kaczmarek. W czwartek czekał on od 13.00 do 19.00 na spotkanie z komisją, do którego w końcu nie doszło. Powód? Marszałek Sejmu Ludwik Dorn przerwał jej obrady, zanim komisja spotkała się z byłym szefem MSWiA. Chciał wyjaśnić wątpliwości prawne, dotyczące legalności składania przez Kaczmarka zeznań bez uzyskania zwolnienia go z wymogu zachowania tajemnicy państwowej.
Kaczmarek jest zdziwiony, iż podczas jego pierwszej (środowej) rozmowy z komisją nikt nie zgłaszał uwag co do legalności przekazywania informacji komisji. Wątpliwości pojawiły się dopiero w czwartek.
- Ja mówiłem w zgodzie z prawem i miałem przeświadczenie co do prawości swoich działań. Dobrze, że te wątpliwości zostały wyjaśnione, bo można byłoby mi zarzucać, że działam w złej wierze - stwierdził były szef MSWiA.
W czwartek wieczorem, po spotkaniu prezydium komisji i jej ekspertów z marszałkiem i po Konwencie Seniorów okazało się, że wątpliwości w kwestii legalności zeznań Kaczmarka jednak nie ma, ale Ludwik Dorn wciąż nie jest przekonany, zwłaszcza w kwestii ujawnienia stenogramu z prac komisji. Ma on zostać podany do wiadomości dopiero po rekomendacji przewodniczącego komisji - Pawła Grasia z PO.
- Stenogram musi zostać przejrzany przez pana przewodniczącego Grasia, który będzie decydował - a jest to jego osobista odpowiedzialność - o nadaniu takiej czy innej klauzuli fragmentom stenogramu - stwierdził Dorn.
Spotkanie Kaczmarka ze speckomisją oraz sprawę przerwy w jej pracach politycy komentowali w magazynie "24 godziny". - Sens tych przepychanek był taki, żeby komplikować życie komisji i panu Kaczmarkowi pokiwać palcem - uważaj! I zamknąć mu buzię, ale to już raczej teraz niemożliwe - uważa Janusz Zemke (SLD).
- Ta komisja będzie substytutem komisji śledczej. Tak musi się dziać, natura nie znosi próżni, a ta sprawa jest tak bulwersująca, że musi być wyjaśniona - wtórował mu Grzegorz Schetyna (PO).
Z kolegami z opozycji nie zgodził się Tadeusz Cymański (PiS). - Jest szczytem naiwności wierzyć, że komisja w tym Sejmie, za pięć dwunasta przed wyborami, coś wyjaśni.
Zemke poinformował, że komisja w przyszłym tygodniu spotka się również z b. komendantem głównym policji Konradem Kornatowskim i byłym szefem Centralnego Biura Śledczego Jarosławem Marcem - współpracownikami Kaczmarka. Zemke dodał, że komisja przygotowując się do tych spotkań będzie musiała przeanalizować stenogramy wypowiedzi Kaczmarka złożone w środę i to, co powie w piątek.
kaw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP\Tomasz Gzell