Prezydium Sejmu skieruje dziś do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wniosek ws. Kaczyńskiego i Ziobry – ustalili reporterzy "Polska i Świat" TVN24 i portalu tvn24.pl. Tym samym ruszy procedura postawienia ich przed Trybunałem Stanu. Przeciwko nim ma zeznawać 14 osób, w tym były wicepremier rządu PiS Roman Giertych i obecny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik. Mają powiedzieć, czy PiS nadużywało władzy i łamało prawo w poszukiwaniu dowodów na istnienie „układu”.
Poznaliśmy listę świadków zgłoszonych przez Platformę Obywatelską do sprawy przeciwko liderom PiS i Solidarnej Polski. W sumie to 14 osób. Poza Giertychem i Wojtunikiem są tam m.in. Janusz Kaczmarek (za czasu rządu PiS szef MSWiA.), Konrad Kornatowski (ówczesny szef policji), Jaromir Netzel (b. prezes PZU), Marzena Kowalska (b. szefowa warszawskiej prokuratury Apelacyjnej). Znaleźli się tu też dziennikarze „Gazety Wyborczej” oraz portalu tvn24.pl.
Prezydium dziś zdecyduje
Świadkowie są wymieni w uzupełnionym wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Kaczyńskiego i Ziobry. W marcu posłowie PO przesłali go marszałek Ewie Kopacz.
Prezydium Sejmu w środę zajmie się wnioskiem i, według naszych ustaleń, skieruje go do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ta rozpocznie przesłuchania świadków wymienionych we wniosku. Na końcu zdecyduje, czy postawić Kaczyńskiego i Ziobro przed Trybunałem Stanu. - Jako pierwsi na przesłuchania zostaną wezwani Kaczyński i Ziobro – mówi Andrzej Halicki (PO), szef komisji.
Obrady komisji mogą być burzliwe, bo zasiadają w niej m.in. Janusz Palikot (RP), Krystyna Pawłowicz (PiS), Leszek Miller (SLD) i Andrzej Duda (PiS).
Giertych o speczespołach Ziobro
Jednym z najważniejszych świadków jest Roman Giertych (wicepremier rządu PiS w latach 2005 – 2007). Ma zeznawać ws. działalności dwóch, „międzyresortowych zespołów” - ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej oraz ds. Zwalczania Przestępczości Kryminalnej. To dwa ciała, które powstały w ramach rządu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS, w 2006 roku postawił na czele obu tych zespołów Ziobrę jako ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Zdaniem PO, Kaczyński w ten sposób bezprawnie zrobił z Ziobro „superministra”. Giertych ma zeznawać o tym, jaką rolę pełnił Ziobro w zespołach i czy, a jeżeli tak, to w jaki sposób dyskredytował „inne osoby publiczne w sposób skoordynowany z działaniami procesowymi”.
Haki na politycznych przeciwników?
Ziobro jako minister sprawiedliwości i szef obu zespołów nadzorował bowiem ministra spraw wewnętrznych, szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i policji.
Zdaniem autorów wniosku Kaczyński i Ziobro działali wbrew konstytucji i regulacjom prawnym dotyczącym funkcjonowania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Posłowie Platformy twierdzą, że Ziobro kierując zespołami działał „w celu uniemożliwienia działalności politycznej i zawodowej” przeciwników politycznych PiS.
W jaki sposób? „Poprzez usiłowanie wykazania, że (…) funkcjonuje rzekoma sieć powiązań polityczno-biznesowo-towarzyskich o charakterze przestepczym (tzw. układ)” - czytamy we wniosku posłów PO. Ich zdaniem Ziobro miał m.in. podejmować działania „mające na celu wszczęcie i prowadzenie postępowań karnych przeciwko rzekomym członkom 'układu', typowanym według kryterium przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej (...)”.
Wojtunik o ciemnych sprawkach policji
Kolejnym ważnym świadkiem będzie Paweł Wojtunik, obecny szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W czasach rządów PiS (2005 – 2007) był wicedyrektorem Centralnego Biura Śledczego. Pod koniec rządów Kaczyńskiego został zdymisjowany przez ówczesnego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego - bliskiego znajomego i współpracownika Janusza Kaczmarka, ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administacji. Obaj byli członkami zespołów kierowanych przez Ziobro i wtedy jeszcze grali w jednej drużynie z politykami PiS.
Kto kazał zbierać haki?
Kaczmarek i Kornatowski jawnie wystąpili przeciwko Ziobrze i Kaczyńskiemu, kiedy nastąpił przeciek z afery gruntowej, a oni znaleźli się w „kręgu podejrzeń” (ostatecznie sprawę umorzono, a obu oczyszczono z zarzutów).
Wojtunik ma wiedzę m.in. o domniemanym wykorzystywaniu CBŚ w czasach PiS do celów politycznych. Składał w tej sprawie zawiadomienie. Wie też o kulisach słynnej operacji „Cele”, która miała m.in wykryć, kto miał szykować rzekomy spisek przeciwko Ziobrze i Kaczmarkowi oraz jacy dziennikarze mieli zbierać przeciwko nim haki.
Obecny szef CBA będzie pytany o swoją wiedzę na temat wykorzystywania CBŚ i CBA przez Ziobro do poszukiwania dowodów na istnienie „układu”. Ma się wypowiedzieć, czy CBA (gdy kierował nim Mariusz Kamiński, obecnie poseł PiS) miało prawne podstawy od rozpracowywania osób w związku z aferą gruntową. Wojtunik nie chciał komentować umieszczenia go na liście świadków.
Tajemnicze odsunięcie prokuratorki
Wśród świadków przeciwko Ziobrze i Kaczyńskiemu jest też Marzena Kowalska, zastępca Prokuratora Generalnego kierująca pionami zwalczającymi przestępczość zorganizowaną. Posłowie PO chcą, by opowiedziała o naciskach na prowadzących śledztwo przeciwko Tomaszowi Lipcowi, ministrowi sportu w czasach PiS. Kowalska w tamtych czasach kierowała warszawską Prokuraturą Apelacyjną. Na komisji ma też opowiedzieć, dlaczego w nieformalny sposób została odsunięta od nadzorowania postępowań ws. afery gruntowej i przecieku z tej sprawy.
Wiadomo, że prokurator miała inne zdanie w tych sprawach niż Ziobro. - Jeżeli pani prokurator dostanie wezwanie to oczywiście stawi się przed komisję – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego.
Dziennikarze o Ziobro
PO chce też, by zeznawali dziennikarze. Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” ma opowiedzieć o tym jak był nielegalnie podsłuchiwany prezez CBŚ. PO chce też, by Maciej Duda z tvn24.pl zeznał o roli Ziobro w sprawie podsłuchiwania dziennikarzy.
Giertych: mało pamiętam; Gowin: stawianie przed Trybunał jest bez sensu
Czy próba pociągnięcia Ziobro i Kaczyńskiego do odpowiedzialności się powiedzie? (przypomnijmy, że nieprawidłowości za rządów PiS badała już „naciskowa” komisja śledcza). - Mało co pamiętam. Tą sprawą trzeba było się zajmować siedem lat temu, a nie teraz – powiedział nam Giertych. Dodaje, że sens osądzania Ziobro i Kaczyńskiego był jeszcze w poprzedniej, szóstej kadencji Sejmu. - Obecnie to zupełnie bez sensu – mówi były lider LPR.
Także w samej PO pojawiają się krytyczne głosy.
- Nie widzę żadnych podstaw do stawiania Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu i w ogóle nie widzę sensu w tym działaniu. Gdyby złamali prawo, już dawno zająłby się tym prokurator – uważa Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości.
Dodaje, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej i Trybunał Stanu nie są od tego, by wystawiać polityczną ocenę rządom PiS. - Uważam za niedobrą dla kultury politycznej praktykę, że liderom partii opozycyjnej prawie sześć lat po utracie przez nich władzy, próbuje się stawiać zarzuty, które prowadzą ich przed Trybunał Stanu – mówi Gowin. I dodaje: - Nie sądzę, by prace Komisji wniosły coś nowego do sprawy, którą posłowie zajmują się bez większych efektów już od kilku lat.
Autor: Arleta Zalewska ("Polska i Świat"), mdo/ ola,iga/k / Źródło: tvn24