Ponad stu zielonogórskich policjantów poszukuje sprawcy lub sprawców brutalnych napadów i gwałtów na kobiety. W mieście od kilkunastu dni panuje psychoza strachu, kobiety boją się wychodzić z domu. Mimo, że powołano specjalną grupę śledczą, a policja wraz z prezydentem miasta wyznaczyła nagrodę za pomoc w ujęciu - sprawcy wciąż są na wolności.
Od 9 stycznia w Zielonej Górze i okolicy doszło już do sześciu napadów na kobiety w wieku od 16 do 32 lat.
Apelujemy również o wzajemną pomoc i reakcję w przypadku jakichkolwiek zauważonych zagrożeń, które ponadto powinny być natychmiast sygnalizowane na numery alarmowe policji gwałty
W Zielonej Górze i okolicach narasta psychoza strachu. Kobiety boją się wychodzić same o zmroku, a właściciele sklepów z paralizatorami i miotaczami gazu obserwują zwiększony ruch. Na większe zyski mogą liczyć także taksówkarze, bowiem wystraszone kobiety wolą nie poruszać się miejskimi autobusami.
Mieszkańcy sami zaczęli ścigać mężczyzn
Jak podała "Gazeta Lubuska", zdezorientowani i zdenerwowani mieszkańcy sami zaczęli ścigać mężczyzn podobnych do opublikowanych policyjnych portretów. Taki pościg miał miejsce m.in. w czwartek na osiedlu Piastowskim. Nikogo nie złapano. Policja nie pochwala jednak takiej obywatelskiej postawy. - To tworzenie niebezpieczeństwa dla siebie i innych. Gwałciciel ma przy sobie groźne narzędzia - ostrzega Marek Waraksa, rzecznik prasowy lubuskiego komendanta policji.
Mieszkańcy rozklejają na przystankach, słupach ogłoszeniowych rysopisy bandyty. Przesyłają też sobie pocztą elektroniczną opublikowane przez policję portrety pamięciowe.
Wyznaczono nagrodę
Policjanci powołali w ubiegłym specjalną grupę, która zajmuje się wyłącznie sprawą napadów. Na razie jednak brak efektów działań.
Komendant miejskiej policji wyznaczył 3 tys. nagrody za pomoc w schwytaniu sprawcy lub sprawców napadów. Prezydent Zielonej Góry wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tys. zł.
Policja i prokuratura wystosowała ponadto do mieszkańców apel o "unikanie miejsc odludnych i zaniechanie samotnego wyprowadzania psów lub spacerów w miejscach przez nikogo nie uczęszczanych". - Apelujemy również o wzajemną pomoc i reakcję w przypadku jakichkolwiek zauważonych zagrożeń, które ponadto powinny być natychmiast sygnalizowane na numery alarmowe policji - czytamy we wspólnym oświadczeniu policji i prokuratury.
eko,tka/iga ram
Źródło: TVN24, Gazeta Lubuska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24