Jeden z mieszkańców Zgierza (woj. łódzkie) podczas niedawnych upałów palił w piecu stare dywany. O sprawie strażników miejskich poinformowali mieszkańcy, którzy narzekali na dym i nieprzyjemny zapach. Mężczyzna był zaskoczony wizytą funkcjonariuszy, został ukarany mandatem.
Do zdarzenia doszło w czwartek (30 czerwca) około godziny 19. Do dyżurnego straży miejskiej zadzwoniło kilku mieszkańców Zgierza, którzy poinformowali, że z komina jednego z domów wydobywa się dym, a w okolicy unosi się nieprzyjemny zapach.
- Funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę i stwierdzili, że właściciel posesji od kilku dni wypala stare dywany. Były pocięte na małe kawałki, tak żeby mogły zmieścić się do pieca - opowiada komendant straży miejskiej w Zgierzu Dariusz Bereżewski.
Czytaj też: Jak i czym palić w piecu, żeby się nie zatruć?
Strażnicy ukarali mężczyznę mandatem. - Wypalanie takich odpadów powoduje emisję do atmosfery bardzo szkodliwych dla człowieka i środowiska dioksyn i furanów oraz przyczynia się do zwiększenia emisji pyłów zawieszonych, dlatego właściciel nieruchomości został ukarany maksymalnym mandatem w wysokości 500 złotych - przekazał strażnik.
Kary za wypalanie odpadów
Strażnicy miejscy podkreślają że odpady takie jak tworzywa sztuczne powinny być wypalane wyłącznie w spalarniach.
- Co roku podczas jesienno-zimowych kontroli pieców ujawniamy, że mieszkańcy wypalają różnego typu odpady - butelki, płyty OSB, czy stare meble. Za ich palenie na własną rękę grozi mandat w wysokości do 500 zł albo ukaranie przez sąd grzywną nawet do pięciu tysięcy złotych - przestrzegł komendant Straży Miejskiej w Zgierzu.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Mają dość smogu. Sprawdzają, czym inni palą w piecach
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Zgierzu