Ogromne utrudnienia w ruchu pociągów i kilkugodzinne opóźnienia. Wszystko przez silny wiatr, który w nocy z niedzieli na poniedziałek pozrywał sieci trakcyjne i unieruchomił składy. - Zero informacji, nie wiadomo, co się dzieje - relacjonował jeden z pasażerów.
Pasażerowie oczekujący na pociągi na Dworcu Wschodnim w Warszawie relacjonowali w niedzielę w rozmowie z TVN24, że czekają już wiele godzin. Jedna z pasażerek oceniła, że takie opóźnienia to według niej "rekord". Tłumaczyła, że powodem jest zerwana sieć trakcyjna.
- Nie ich [pociągów i obsługi składów - przyp. red.] wina - dodała.
- Dużo ludzi było i też sami nie bardzo wiedzieli, co się dzieje, no ale jakoś dojechaliśmy - mówiła inna z kobiet.
"Uśmiech trzeba zrobić i czekać"
Jak podkreślał jeden z pasażerów w rozmowie z TVN24, nie miał "żadnych informacji", co do kursowania pociągów.
- Zero informacji, nie wiadomo, co się dzieje, bo rozmawiałem z kierownikiem i kierownik to samo mówi. Nie mamy pewnym informacji - wskazywał.
- Na Wschodnim w ogóle nawet nie było słychać informacji. Staliśmy godzinę ponad na peronie, nie wiedząc, z którego peronu pociąg pojedzie - dodała inna rozmówczyni. Pojawiały się także i takie komentarze, że "uśmiech trzeba zrobić i czekać".
"Zmiany w kursowaniu pociągów"
PKP Polskie Linie Kolejowe SA poinformowały w poniedziałek za pośrednictwem Twittera, że nocne utrudnienia zostały zlkwidowane "po godz. 4.00" i że przywrócono "'elektryczną' jazdę dwoma torami".
Jak wyjasniono, wiatr powalił drzewa na tory. "Prosimy o zwracanie uwagi na informacje i uwzględnianie zmian w kursowaniu pociągów" - napisało PKP PLK SA.
#Warszawa - #Gdańsk po godz. 4.00 przywrócono ”elektryczną” jazdę dwoma torami. Silne wiatry na południu Polski! Są powalone drzewa na tory i zamknięte trasy w woj. #śląskie oraz #dolnośląskie. Prosimy o zwracanie uwagi na informacje i uwzględnianie zmian w kursowaniu pociągów pic.twitter.com/SBbFFwj3zw
— PKP PLK SA (@PKP_PLK_SA) 11 marca 2019
Ponad siedem godzin opóźnienia
Przez warunki atmosferyczne w niedzielę poopóźniane były składy jadące do Gdyni, Krakowa, Olsztyna, Wrocławia, Rzeszowa, Warszawy, Łodzi. 14 składów pośpiesznych było opóźnionych o co najmniej 100 minut.
Z komunikatu na stronie Intercity PKP wynika również, że o godzinie 21.42 w niedzielę pociąg z Gdyni Głównej do Krakowa Głównego miał 425 minut opóźnienia. Z kolei skład z Olsztyna do Krakowa - 361 minut.
Z kolei 312 minut poślizgu miał pociąg "Pobrzeże" jadący z Kołobrzegu do Wrocławia Głównego.
Karol Jakubowski z biura prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych SA poinformował, że utrudnienia były spowodowane uszkodzoną siecią trakcyjną między Nasielskiem a stacją Świercze. Sieć została uszkodzona przed godziną 14 w niedzielę. Na miejscu pracowała ekipa, która ją naprawiała.
Jak wyjaśniał, od Modlina do Gąsocina pociągi dalekobieżne były przeciągane po jednym torze z wykorzystaniem lokomotyw spalinowych. Dodatkowo Koleje Mazowieckie uruchomiły zastępczą komunikację autobusową, zabierającą podróżnych z Nowego Dworu Mazowieckiego do Gąsocina.
Jakubowski przekazał również, że oczekującym na pociągi pasażerom na dworcach Warszawa Zachodnia, Centralna oraz Kraków Główny wydawano poczęstunek.
Autor: akr//now / Źródło: tvn24.pl, infopasazer.intercity.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24