- Test na policjanta jest idealny, bo ratuje ludzi inteligentnych przed pracą w policji - mówi Mieczysław mieszkający na Śląsku. Mężczyzna nie przeszedł testów policyjnych, mimo, że od lat trenuje sztuki walki, biegle mówi po angielsku i planuje zrobić doktorat.
Niedoszły policjant twierdzi, że chęć doktoryzacji, spotkała się z podejrzliwością egzaminujących. Jego zdaniem, gorsze wyniki na teście, dają większe szanse na przyjęcie do służby. - Niektórzy mi mówili, żeby zgrywać większego idiotę niż się jest - powiedział.
Każdy kandydat ubiegający się o przyjęcie do policji musi przejść specjalny test o nazwie "Multiselekt", który sprawdza zarówno wiedzę teoretyczną, jak i odporność na stres. Składa się on z 252 zadań, jednak ich treść jest objęta tajemnicą.
Policja: mógł nie przejść testów psychologicznych Przedstawiciele policji podejrzewają, że mężczyzna mógł nie przejść testów, które sprawdzają psychiczne predyspozycje kandydata do pełnienia służby.
- Poszukujemy osób odpornych na różne sytuacje zawodowe, zdolnych do krytycznej oceny i do samodzielnego podejmowania decyzji - powiedziała Izabela Solarska, psycholog z Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze bronią się i twierdzą, że policja szuka ludzi inteligentnych, a wykształcenie nie jest balastem. - Ja sam jestem doktorem - mówi podinsp. dr Mariusz Sokołowski
Mieczysław planuje ponowne przystąpienie do testu. Zgodnie z prawem może do niego przystąpić za rok.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24