Minister Robert Telus może wywieźć do żniw w granicach 1,5-2 milionów ton zboża, jeśliby uczciwie postawił sprawę rolnikom. Natomiast nie wywiezie 4 milionów ton - mówił w "Faktach po Faktach" poseł Koalicji Polskiej-PSL Marek Sawicki. Senator niezrzeszony Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że "w ogóle to zboże w tym trybie wjechać nie powinno".
Minister rolnictwa Robert Telus spotkał się w czwartek w Szczecinie z protestującymi rolnikami. Demonstrujący domagają się m.in. uregulowania kwestii zboża z Ukrainy. Wśród postulatów protestujących jest też między innymi pomoc przy spłacie kredytów zaciąganych na działalność rolniczą oraz wprowadzenia "tarczy antykryzysowej" dla rolnictwa. Jak mówił Telus, najważniejsza rzecz to zablokowanie zboża, które jest przywożone do Polski oraz wyeksportowanie tego, które w naszym kraju zalega, czyli około 4 milionów ton. Pytany, ile czasu potrzeba, by to zboże wyeksportować, odpowiedział, że trzy miesiące.
- Pan minister Telus zwyczajnie plecie bzdury. Najpierw, żeby cokolwiek zrobić, to trzeba zakręcić kurek z tym, co dalej wpływa - skomentował w "Faktach po Faktach" poseł Koalicji Polskiej-PSL Marek Sawicki. - Dziennie musiałby załadować 30 tysięcy ton (zboża-red.), co jest rzeczą niemożliwą. Może wywieźć do żniw w granicach 1,5-2 milionów ton zboża, jeśliby uczciwie tę sprawę rolnikom postawił. Natomiast takiej ilości nie wywiezie - ocenił były minister rolnictwa.
- Nadwyżki mamy nie 3-4 (miliony ton) jak mówi pan minister, tylko około 7-9 milionów ton. To jest prawdziwa nadwyżka - dodał.
Sawicki zaznaczył, że "problem polega na tym, że nie tylko ceny spadły o 50 procent w stosunku do tych, które były oferowane w okresie żniw ubiegłego roku, ale pełne są magazyny". Dodał, że "rolnicy czekają z niecierpliwością, gdzie to zboże wsypią, bo nie ma gdzie je sprzedać, nie ma komu kupić".
Zdaniem Sawickiego trzeba zablokować granicę co najmniej na dwa miesiące. - Po drugie rozpoczynamy skup stabilizacyjny przez spółkę Elewarr (…) po cenach, które zadowalają rolników, tak żeby nie mieli na tym straty, po trzecie zwiększamy dodatki biokomponentów do paliw - mówił. Dodał, że "wtedy firmy produkujące spirytus, olej zakontraktują u rolników ten rzepak i pszenicę".
Kwiatkowski o tak zwanym zbożu technicznym
Senator niezrzeszony Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że "w ogóle to zboże w tym trybie wjechać nie powinno". - Co z tego, jak zniesiono kontyngenty i cła, jak to zboże wjeżdżało w opisie jako tak zwane zboże techniczne. Nie ma takiego pojęcia - mówił.
- Służby celno-skarbowe i to zakładam, że za chwilę będzie badać kontrola Najwyższej Izby Kontroli, miały sygnał: to zboże puszczamy w praktyce bez żadnej kontroli - powiedział Kwiatkowski. Dodał, że "ono nie mogło trafić do sprzedaży, a było sprzedawane, robiono z niego mąkę".
Sawicki podkreślił, że "każda partia żywności wchodząca w obszar celny Unii Europejskiej musi być zbadana, podlega kontroli". - Zrobiono z tego importowanego towaru jakieś zboże techniczne (…), żeby nie podlegało kontroli. Za to musi ktoś odpowiedzieć. Tym musi zająć prokuratura - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24