- Jestem zażenowany tym, co się dzieje w TVP, jak wszyscy - mówi minister skarbu Aleksander Grad. Ale jednocześnie bezradnie rozkłada ręce. - W tym ustroju mediów publicznych minister skarbu ma niewiele do powiedzenia - stwierdził w TVN24.
Grad podkreślił, że minister skarbu jest jedynie tytularnym właścicielem spółki o ogromnej wartości, a formalny nadzór nad spółką sprawuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. - Minister skarbu ma prawo mieć jednego przedstawiciela na dziewięciu. I może raz do roku wypowiedzieć się poprzez głosowanie na walnym zgromadzeniu, czy udzielić zarządowi skwitowania czy też nie - powiedział Grad.
"Zrobiłem tyle, ile mogłem"
I wyliczył, co sam zrobił ws. TVP, mając ograniczone pole działania. - Nie dałem skwitowania za rok 2007 i 2008, kiedy prezesem był Piotr Farfał. Domagam ujawnienia audytu - powiedział. I dodał: - Nie mogę nagle wkroczyć do TVP i powiedzieć ten zarząd jest dobry, a ten jest zły. To musi zrobić sąd rejestrowy. Przypomnę, że w sądzie leży mój wniosek o kuratora sądowego, nigdy go nie wycofałem. Co mogłem zrobić, to zrobiłem.
Grad przypomniał, że zaapelował do p.o. prezesa TVP Piotra Farfała i jego następcy wybranego przez radę nadzorczą TVP - Bogusława Szwedo, by nie podejmowali strategicznych dla spółki decyzji, a także do sądu o jak najszybsze rozpatrzenie wniosków dotyczących publicznego nadawcy (ws. legalności wyboru nowych władz TVP).
"Przerazili się i zrezygnowali"
Odnosząc się do rezygnacji jego przedstawicieli z zasiadania w radzie nadzorczej TVP i Polskiego Radia, stwierdził: - Oni się przerazili, że ta druga strona wkręca jakąś spiralę politycznych działań. Przyjeżdżają do nich do Krakowa jacyś spoceni, zabiegani ludzie i mówią, że w sobotę jest posiedzenie rady nadzorczej i musimy zrobić to i to. Nie ma żadnej dyskusji merytorycznej.
Grad zaprzeczył, że rezygnacja jego przedstawicieli miała sparaliżować TVP. - Nie znałem wcześniej prof. Nowińskiej. Mieliśmy okazję rozmawiać, kiedy wręczałem jej powołanie. To nie jest osoba, której można powiedzieć, co ma robić - powiedział Grad. I dodał, że jej decyzja pokazuje, że środowiska naukowe chcą się trzymać jak najdalej od tego, co się dzieje w mediach publicznych.
W TVP trwa walka o władzę. P.o prezesa TVP Piotr Farfał nie uznaje nowo wybranego przez radę nadzorczą Telewizji Polskiej p.o. prezesa Bogusława Szwedy. I konsekwentnie nie wpuszcza go do budynku na Woronicza. Szwedo zapowiedział zwolnienie dyscyplinarne Farfała oraz złożenie doniesienia na niego do prokuratury. Farfał zapowiedział, że ustąpi, kiedy sąd uzna legalność obecnej rady nadzorczej TVP.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24