Jest dzisiaj problem w mediach, że dziennikarze, którzy zajmują się różnymi dziedzinami, nie mają czasu drążyć tematów. A wszystkiego, co władza chciałaby ukryć, dowiadujemy się z dziennikarstwa śledczego - mówiła w debacie w TVN24 Bianka Mikołajewska z oko.press. Tomasz Sekielski, autor filmów dokumentalnych, "przyznał z żalem", że "w Polsce brakuje pieniędzy na dziennikarstwo śledcze i to jest niebezpieczne, groźne".
W niedzielę w programie "Zawód: dziennikarz. Debata" w TVN24 dziennikarze dyskutowali o znaczeniu dziennikarstwa śledczego i wpływie jaki wywierają ujawniane sprawy. Gośćmi programu byli: Bianka Mikołajewska z oko.press, Tomasz Sekielski, reżyser filmów dokumentalnych, Bertold Kittel, dziennikarz śledczy TVN oraz Robert Zieliński, dziennikarz śledczy tvn24.pl. Głos zabrali też studenci dziennikarstwa. Debatę prowadziła Monika Olejnik. W tvn24.pl relacjonowaliśmy debatę na żywo.
Mikołajewska: na dociekliwych dziennikarzach oparte są media i oparta jest demokracja
Bianka Mikołajewska z oko.press powiedziała, ze "wszystkiego, co władza chciałaby ukryć, dowiadujemy się z dziennikarstwa śledczego". - Ale moim zdaniem dziennikarstwo śledcze to nie jest zawód, że uprawia je tylko wybrane grono osób. Traktuję to jako takie dziennikarstwo dociekliwe, ciekawe świata, które bardziej drąży rzeczywistość, sprawdza. W zasadzie każdy dziennikarz, który interesuje się tym, co się wokół niego dzieje, może być w swojej dziedzinie dziennikarzem śledczym - stwierdziła.
Podkreśliła, że "to na dociekliwych dziennikarzach oparte są media i oparta jest demokracja". Jej zdaniem w dziennikarstwie śledczym bardzo ważny jest czas. - To jest dzisiaj podstawowy problem w mediach, że dziennikarze, którzy zajmują się różnymi dziedzinami, nie mają czasu drążyć tematów - mówiła Mikołajewska.
Zieliński: dziennikarz śledczy stara się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dzieje się to, co się dzieje
- Miałem ostatnio okazję obserwować pewne wydarzenia, którymi żyła opinia publiczna zza kulis, będąc blisko bohaterów. Osoba, która mi to umożliwiła, powiedziała mi tak: "robię to, żebyś zrozumiał, dlaczego pewne rzeczy się dzieją" - mówił Robert Zieliński, dziennikarz śledczy portalu tvn24.pl.
Stwierdził, że "dziennikarz śledczy nie opowiada tylko i wyłącznie tego 'naskórka', warstwy informacyjnej, która jest konieczna". - Nie odpowiada tylko na pytanie: "co się dzieje?", ale też stara się odpowiedzieć na pytanie: "dlaczego dzieje się to, co się dzieje?" - wyjaśniał.
- Trzeba też przyznać, że dzisiaj nasz przeciwnik ma środki wręcz nieskończone. W sytuacji, gdy dziennikarze wnikliwie prześwietlają na przykład majątek, drogę życiową i mafijne uwikłania prezesa Orlenu Daniela Obajtka, taka opowieść kończy się setkami pozwów - dodał dziennikarz tvn24.pl.
Kittel: to nieostra kategoria, w której zazębia się wiele elementów z innych działań dziennikarskich
Bertold Kittel, dziennikarz śledczy TVN powiedział, że "dziennikarstwo śledcze to bardzo nieostra kategoria, w której zazębia się wiele elementów z innych działań dziennikarskich". - Wielu dziennikarzy, zwłaszcza tych z większym dorobkiem, ma w swojej karierze teksty śledcze, nawet jeżeli na co dzień nie są dziennikarzami śledczymi - mówił.
Wyjaśniał, że na przykład reportażyści piszą "takie teksty, gdzie łapie się za jedną nitkę, idzie po niej i odkrywa nowy wielki problem, nowy świat".
Sekielski: W Polsce brakuje pieniędzy na dziennikarstwo śledcze. To jest niebezpieczne, groźne
Tomasz Sekielski, reżyser filmów dokumentalnych, stwierdził, żę "dzisiaj o tym, czy ktoś jest dziennikarzem śledczym, bardziej decyduje to, czy ma odpowiednie zaplecze, by nim być". - Chodzi o zaplecze finansowe, redakcyjne - precyzował.
- Trzeba takiego dziennikarza opłacać, który czasami miesiącami chodzi za tematem bez gwarancji, że ten temat przyniesie spodziewany efekt, że będzie to coś dużego. Dziennikarz śledczy to jest ktoś, komu daje się narzędzia - mówił Sekielski. Ocenił, że dzisiaj "w Polsce brakuje pieniędzy na dziennikarstwo śledcze, to jest niebezpieczne, groźne".
Studenci o dziennikarstwie śledczym
W debacie głos zabrali również studenci dziennikarstwa. Mikołaj Rogalewicz z Uniwersytetu Warszawskiego mówił, że "dziennikarstwo śledcze odgrywa bardzo ważną rolę, szczególnie teraz, może zwiększyć świadomość ludzi, jest też kontrolą władzy, kontrolą polityków".
Adam Majchrzak z Uniwersytetu Gdańskiego przekonywał, że "dzisiaj dzięki temu jak funkcjonuje sieć, możemy włączyć do procesu dziennikarstwa śledczego społeczeństwo". - Żeby dotrzeć do prawdy, do tego co jest ukryte, można pobudzać nastroje społeczne tak, by to pomagało w śledztwach - powiedział student.
Aleksandra Żukiewicz z Collegium Civitas podkreśla, bo "dziennikarze śledczy są bardzo niedocenieni". - Mam wrażenie, że wiele afer zostało już odkrytych, ale społeczeństwo nie bardzo na to reaguje - zauważyła. Julia Siepsiak, Uniwersytet Wrocławski dodała, że "nie bez powodu dziennikarzy nazywa się czwartą władzą, bo właśnie przez dziennikarstwo śledcze".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24