Najnowsze informacje na ten temat pochodzą z odpowiedzi ministerstwa obrony na interpelację posła Wojciecha Króla z PO. Napisał ją Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w MON odpowiadający za zakupy uzbrojenia.
Deklaracja do końca 2017 roku
Przedstawiciel ministerstwa zapewnia pytającego posła, że plan dostarczenia wojsku do końca 2017 roku ośmiu pierwszych maszyn "jest aktualny". - Niemniej jednak trzeba mieć świadomość, że termin dostawy jest uzależniony od wynegocjowanych warunków umowy, jak też możliwości potencjalnego wykonawcy - zastrzega Kownacki. To bardzo ważna furtka, bowiem potencjalni dostawcy maszyn dopiero nieco ponad miesiąc temu złożyli swoje oferty. Nie wiadomo kiedy może zostać podpisana umowa, nie mówiąc o dostawach.
Przekazanie maszyn wojsku wszystkich ośmiu maszyn w siedem miesięcy byłyby nie lada wyczynem. Koncerny produkujące śmigłowce nie trzymają bowiem takiej liczby gotowych śmigłowców, zwłaszcza że muszą one być dostosowane do konkretnych polskich wymagań. Tym bardziej że mowa o maszynach CSAR, czyli bojowego ratownictwa, które mają bardzo bogatą i skomplikowaną elektronikę pozwalającą na swobodne operowanie w nocy.
Kownacki zapewnia przy tym, że "dla uniknięcia zakłóceń w realizacji harmonogramu wymienionego procesu są prowadzone różnorodne działania ukierunkowane na minimalizacje ryzyk mogących mieć wpływ na potencjalne opóźnienia w dostawach." Nie precyzuje jednak, jakie to "działania".
Mało znaczące śmigłowce
Co więcej, sekretarz stanu stwierdza, że śmigłowce "nie występują" wśród priorytetów modernizacji wojska. Jest to zgodne z tym, co Kownacki mówił pod koniec marca. Stwierdził wówczas, że śmigłowce mają "dziesięciorzędne znaczenie" dla polskich Sił Zbrojnych. Jest również faktem, że zakup takich maszyn nie mieści się w zakresie pięciu obszarów priorytetowych, które MON określił w 2016 roku po zmodyfikowaniu Programu Modernizacji Technicznej z 2013 roku.
Jest jednak sprzeczne z tym, co dotychczas działo się wokół przetargu na śmigłowce, który formalnie rozstrzygnięto w 2015 roku za rządów PO, kiedy wybrano ofertę koncernu Airbus Helicopters - maszynę H225M Caracal. Wówczas chciano kupić 50 maszyn, choć wstępnie była mowa o 70. Ofertę francuską ostatecznie odrzucono w atmosferze skandalu w 2016 roku, już pod rządami PiS. Dotychczas był to zdecydowanie najgłośniejszy program zbrojeniowy polskiego wojska, na którego temat wielokrotnie wypowiadał się sam minister Antoni Macierewicz, jak i premier Beata Szydło.
Wiceszef MON: "śmigłowce mają dla armii dziesięciorzędne znaczenie". Eksperci twierdzą co innego
Sprawie pikanterii dodaje fakt, że wiele polskich śmigłowców wojskowych wymaga pilnej wymiany, ponieważ to maszyny mające po 30 lat i u kresu możliwości. Najgorsza sytuacja jest w lotnictwie Marynarki Wojennej, której maszyny przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych są już wycofywane ze służby i znikną do 2021 roku. Ostatnie duże maszyny ratownicze znikną w przyszłym roku.
Niezależnie od tego MON forsuje teraz jak najszybszy zakup śmigłowców CSAR dla sił specjalnych, choć te którymi dysponują one dzisiaj, są jednymi z najnowszych w całym wojsku. To te mają rzekomo zostać dostarczone w tym roku. Maszyny dla Marynarki Wojennej są drugie w kolejce i nie jest jasne, kiedy mogą się pojawić. Co więcej ich zakup rozbito na dwa etapy po cztery maszyny.
Dwa śmigłowce, których nigdy nie było
W odpowiedzi na interpelację znajduje się również inna ciekawostka. Otóż Kownacki stwierdza, że w 2016 roku nie dostarczono wojsku dwóch śmigłowców, "ponieważ nie zawarto stosownej umowy na ich dostawę". To dość proste wytłumaczenie ciągnącej się miesiącami afery z deklaracją Macierewicza, który w październiku 2016 roku publicznie zadeklarował, iż do końca grudnia wojsko otrzyma dwie maszyny Blackhawk do prób i testów.
Zapowiedź ministra wywołała zamieszanie, ponieważ nie było mowy o żadnej procedurze zakupu owych dwóch śmigłowców. Nie było też jasne, na jakiej podstawie Macierewicz stwierdził, że to firma Sikorsky i fabryka PZL Mielec mają je dostarczyć. Ostatecznie żadne śmigłowce nie pojawiły się do dnia dzisiejszego, choć kilka razy minister i jego przedstawiciele deklarowali, iż ma miejsce jedynie opóźnienie i dostawa zostanie zrealizowana.
Teraz jest już jasne, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Już w marcu MON przyznał, że nie prowadzi żadnych postępowań w tej sprawie.
Autor: Maciej Kucharczyk/sk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: BLMW | kmdr ppor. Czesław Cichy