Zagubiony pacjent zmarł w szpitalnej toalecie. Są wyniki sekcji zwłok

Pijany mężczyzna trafił do szpitala w Chełmie
Pijany mężczyzna trafił do szpitala w Chełmie
Źródło: tvn24

45-letni mężczyzna trafił do chełmskiego szpitala z rozbitą głową po ataku padaczki alkoholowej. W pewnym momencie zniknął, a pracownicy uznali, że samowolnie opuścił placówkę. Po 24 godzinach jego ciało znalazła w szpitalnej toalecie sprzątaczka. Jeżeli okaże się, że pracownicy szpitala nie dopełnili procedur, grozi im do 5 lat więzienia.

Wszystko zaczęło się od tego, że mężczyzna został zatrzymany przez policję i przewieziony do ośrodka terapeutycznego w Chełmie - relacjonował Janusz Wójtowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lubinie. 45-latek był w stanie upojenia alkoholowego. Z ośrodka trafił do szpitala z powodu padaczki alkoholowej i rozbitej głowy.

Myśleli, że sam wyszedł ze szpitala

Mężczyzna zniknął jednak ze swojego szpitalnego łóżka. - Załoga stwierdziła, że sam opuścił szpital - wyjaśnił Wójtowicz.

Po 24 godzinach sprzątaczka odnalazła jednak ciało w szpitalnej toalecie. - Wszystko wskazuje na to, że ktoś nie zauważył, iż ten mężczyzna być może tam zasłabł i zmarł - powiedział przedstawiciel policji.

Chełmska prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające i będzie ustalać, czy pracownicy szpitala nie zaniedbali swoich obowiązków.

Odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. - Wiadomo, że rana na jego głowie nie była raną śmiertelną, dlatego potrzebne są koniecznie dodatkowe badania m.in. toksykologiczne - powiedziała Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Jeżeli okaże się, że personel szpitala nie dopełnił procedur, pracownikom grozi do 5 lat więzienia.

Chełmska prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające i będzie ustalać, czy pracownicy szpitala nie zaniedbali swoich obowiązków

Chełmska prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające i będzie ustalać, czy pracownicy szpitala nie zaniedbali swoich obowiązków

Autor: kg,eos//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: