- Żądanie kolejnej komisji śledczej, tym razem w odniesieniu do Jacka Rostowskiego, to rekordowe osiągnięcie Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził premier Donald Tusk. Według niego, krytyka ministra finansów przez opozycję to populizm. - Dzięki jego działaniom mniej płacimy za polskie zadłużenie - bronił Rostowskiego Tusk.
Premier, który przebywa w środę w Puławach, powiedział, że krytyka Rostowskiego jest bezzasadna, podobnie, jak żądanie przez PiS komisji śledczej ws. jego działań dotyczących budżetu.
- Ktoś niedługo wpadnie na pomysł powołania komisji śledczej ds. poziomu odpowiedzialności, racjonalności albo normalności. Być może taka komisja byłaby najbardziej potrzebna - ironizował Tusk.
Burza wokół Rostowskiego zaczęła się w ub. tygodniu, kiedy wraz z premierem poinformowali o konieczności nowelizacji tegorocznego budżetu, w którym brakuje 24 mld zł. A także o planach zawieszenia 50-proc. progu ostrożnościowego i reguły wydatkowej, która mówi, że tzw. elastyczne wydatki nie mogą rosnąć więcej niż 1 proc. powyżej inflacji.
"Polska dobrze radzi sobie z kryzysem"
W opinii szefa rządu, dyskusja w Sejmie nt. budżetu i działań Rostowskiego była nierzetelna i populistyczna. - Nie w Polsce zaczął się kryzys i nie w Polsce mamy kryzys finansowy, który toczy tak mocno Europę - zaznaczył Tusk. Według niego, ktoś, kto w warunkach kryzysu gospodarczego robi tak dużo, jak wicepremier Jacek Rostowski, na pewno popełnia błędy, ale z całą pewnością saldo działania ministra finansów jest absolutnie dodatnie dla Polski.
I dodał, że Polska stała przed alternatywą: uderzyć po kieszeni Polaków podnosząc podatki albo zdecydować się na podniesienie deficytu.
- Czasami stoi się przed taką ryzykowną alternatywą. Ja nie miałem ani cienia wątpliwości, że (...) raczej będziemy zwiększali deficyt, niż uderzali po kieszeni. (...) I zdania nie zmienię - zaznaczył Tusk.
Premier stwierdził, że Rostowski, odpierając zarzuty opozycji w Sejmie, skutecznie pokazał, jak dobrze Polska radzi sobie z kryzysem.
- Do tego trzeba sprytu, twardości, a czasami elastyczności. Polska dzięki polityce współtworzonej przez ministra Rostowskiego wzbudza raczej zazdrość i podziw w innych państwach Europy - powiedział premier.
I dodał: - Statystyki są jednoznaczne. W Polsce jest dużo gorzej niż byśmy chcieli i jest dużo lepiej niż ktokolwiek inny sobie w Europie poradził w tej kwestii (kryzysu - red.).
"Płacimy mniej niż więcej"
Szef rządu podkreślał, że budowanie wokół Polski dobrego wizerunku, "nasycanie" ludzi i instytucji zewnętrznych wiarą, że w Polsce dzieje się dobrze, a nie źle służy Polsce.
- Działania ministra Rostowskiego doprowadziły do tego, że obligacje państwa polskiego nie są rentowne, tzn., że są one bardzo stabilne i są uznawane za papiery bezpieczne. Jeśli ten wskaźnik spadał w ostatnich latach a nie rósł, to znaczy, że sposób postępowania Rostowskiego został dobrze oceniony, a nie źle przez najbardziej obiektywnych graczy, jakim są rynki i instytucje finansowe na świecie - powiedział Tusk.
Premier przyznał, że ktoś, kto tak dużo robi i działa w warunkach kryzysu, jak Rostowski, popełnia błędy, ale i tak - jak zaznaczył premier - saldo postępowania ministra finansów jest dodatnie.
- Dzięki jego działaniom mniej, a nie więcej płacimy za polskie zadłużenie - skwitował Tusk.
Autor: MAC/jk/zp / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24