Tragiczne zdarzenie w Rzeszowie. Funkcjonariusze odebrali dzieci pijanej kobiecie. Dzień później jedno z nich zmarło w domu dziecka. Nie wiadomo na razie, z jakiego powodu. Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwej kobiecie zajmującej się dziećmi. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że ma ona pod opieką troje dzieci - swoją córkę i dwoje dzieci koleżanki, dziewczynkę oraz 2,5 miesięcznego chłopca. Kobieta miała półtora promila alkoholu w organizmie.
- Do mieszkania zostały wezwane karetki pogotowia, które zabrały dzieci na badania do szpitala. Lekarz orzekł, że dzieci mogą przebywać w domu dziecka i tam karetkami zostały przewiezione - mówi komisarz Paweł Międlar z policji w Rzeszowie.
Śmierć w domu dziecka
Następnego dnia 2,5- miesięczny chłopiec zmarł. - Nie mamy żadnych informacji, żeby działo się coś złego z tym dzieckiem - mówi Renata Krut-Wojnarowska z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. - Koło godziny 13.30 dziecko zostało nakarmione, następnie opiekunka to dziecko podniosła, nosiła, po czym zostało ono położone do łóżeczka i dziecko zasnęło - relacjonuje.
- W godzinach 14.15, 14.30 zostało stwierdzone, że dziecko ma objawy zasinionych dłoni. Została podjęta błyskawiczna reakcja przez personel, reanimacja przez lekarza trwała około pół godziny. Niestety była nieskuteczna i dziecko zmarło - dodaje.
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. - Gromadzony jest materiał w postaci przesłuchań świadków i czekamy oczywiście na opinię biegłego lekarza medycyny sądowej, który przedstawi nam w tej opinii co było przyczyną śmierci dziecka - dodaje Krut-Wojnarowska.
Autor: dln//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24