Sąd decyduje dziś, czy dwoje 18-latków podejrzanych o zabójstwo rodziców chłopaka w Rakowiskach na Lubelszczyźnie trafi do aresztu. W sprawie zatrzymano jeszcze dwie osoby. To chłopak i dziewczyna, którzy podwieźli samochodem Kamila N. i Zuzannę M. Potem odebrali ich z miejsca zabójstwa i zawieźli do Krakowa.
18-letniemu synowi zabitej pary i jego dziewczynie - którzy przyznali się do popełnienia zabójstwa - grozi nawet dożywocie.
Przyznali się
- Zatrzymani to Kamil N., 18-latek, syn małżeństwa, które zginęło, oraz Zuzanna M., również 18-latka. Oboje są uczniami liceów ogólnokształcących w Białej Podlaskiej. Zarówno Kamil N., jak i Zuzanna M. usłyszeli zarzut zabójstwa kwalifikowanego (więcej niż jednej osoby), za które ustawodawca przewidział surowszą karę: 25 lat więzienia lub dożywocie - mówiła w poniedziałek Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Według śledczych Kamil N. i jego dziewczyna w nocy z 12 na 13 grudnia zadali Jerzemu N. i Agnieszce N. kilkanaście ciosów trzema nożami, powodując rany kłute i cięte na całym ciele.
- Poszkodowani doznali wstrząsów krwotocznych i zmarli. Oboje zginęli w domu - powiedziała prokurator.
- Zarówno Kamil N., jak i Zuzanna M. przyznali się do zarzucanego im czynu. Opisali przebieg zdarzeń, wyjaśnili, jak przebiegała ta zbrodnia - dodała.
W opinii śledczych była ona zaplanowana.
"Początkowo był to żart"
Jak powiedziała Syk-Jankowska, według relacji Kamila N. jego rodzice nie byli zadowoleni z tego, że wraz z Zuzanną M. tworzyli parę.
- W trakcie spędzania wspólnie czasu i oglądania filmów, jak stwierdzili, przepełnionych przemocą, postanowili, że zabiją rodziców Kamila. Początkowo był to żart, z czasem uznali, że ten żart może przyjąć formę faktów i zaczęli planować to zabójstwo - powiedziała Syk-Jankowska.
- Jak wyjaśniła Zuzanna M., planowali je krok po kroku. Kupili np. lateksowe rękawiczki, które ujawniliśmy na miejscu zbrodni - dodała Syk-Jankowska.
Rodziców nastolatkowie postanowili zamordować w nocy, gdy małżeństwo spało. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Zuzanna N. przesłuchiwana przez policjantów okazywała satysfakcję, chwaliła się, jak im dobrze poszło. - Dom spłynął we krwi. Czegoś takiego nie widziałem, odkąd pracuję, prawie 30 lat. Sceneria gorsza niż w horrorach gore - powiedział "Gazecie" zszokowany jeden ze śledczych.
Policję zaalarmował sąsiad
Śledztwo w sprawie zabójstwa małżeństwa N . prowadzi oddział zamiejscowy lubelskiej Prokuratury Okręgowej w Białej Podlaskiej. Jeszcze w poniedziałek prokuratura skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 18-latków na trzy miesiące.
Ciała zamordowanej pary znaleziono w sobotę. Policję wezwali sąsiedzi, którzy zauważyli otwarte od dłuższego czasu drzwi do domu małżonków N. Oględziny miejsca zbrodni trwały kilkanaście godzin.
Zamordowany 48-letni Jerzy N. był funkcjonariuszem Straży Granicznej w stopniu pułkownika, 42-letnia Agnieszka N. - nauczycielką.
Autor: MAC,eos//rzw/kka / Źródło: tvn24.pl, RMF FM, Gazeta Wyborcza