Gdyby SLD przegłosował usunięcie z komisji ds. Rywina Zbigniewa Ziobry i Jana Rokity, media zrobiły z Sojuszu marmoladę. Platforma pozbyła się niewygodnych dla siebie posłów z innej komisji i media "przełknęły" to bardzo cicho - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 były premier Leszek Miller. Skomentował w ten sposób wykluczenie przez PO Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna z grona śledczych od hazardu.
Miller nie ma wątpliwości, że działanie PO jest celowe. Chodzi o to, by - jak doprecyzował - maksymalnie sprawę rozwodnić i oddalić w czasie próbę jej wyjaśnienia, gdyż "wyjść" na światło dzienne może coś bardzo niebezpiecznego dla Platformy i premiera Donalda Tuska.
- Gra jest widoczna. PO chce uciec od tematu, który jest dla niej niewygodny, a dla premiera niebezpieczny, czyli od przecieku (z działań CBA, które "rozpracowywało" kontakty polityków PO z biznesmenami z branży hazardowej i związany z tym nielegalny lobbing - red.) - stwierdził Miller.
"Elektorat PO w stanie upojenia"
Mimo to - jak ocenił były premier - media "przełknęły" cicho wykluczenie Kempy i Wassermanna z komisji hazardowej. - Dzisiejsza polityka to sztuka uwodzenia. Uwiedziony wyborca szeroko otwiera ramiona i zamyka oczy. I Platformie o taki stan chodzi. Uwiedziony mężczyzna, czy uwiedziona kobieta są w stanie wiele znieść, łącznie z lekceważeniem i demonstrowaniem niechęci. Dopóki część elektoratu PO będzie w takim stanie upojenia, to Platformie wolno wszystko - powiedział Miller.
- Nie wiem, czy PO jest tak pewna poparcia swoich wyborców, czy działa w panice i histerii - dodał Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej. Jego zdaniem, działanie Platformy służy torpedowaniu prac komisji hazardowej.
- Najbliższe dni będą testem na polityczną odpowiedzialność w parlamencie. Z tej sytuacji można wybrnąć, nie przekonują mnie argumenty, że nie ma wyjścia z sytuacji odwołania członków komisji. Można choćby unieważnić uchwałę o wykluczeniu posłów - powiedział Jurek. I dodał: - Jeśli PO zgodziła się na ten skład, to nie powinna odwoływać członków z PiS-u.
A raczej wziąć się - zdaniem Jurka - za to, co jest sednem sprawy. - Mogą się cofać do rządu Tadeusza Mazowieckiego i hazardu w starożytnym Egipcie, ale powinna zacząć badać to, co jest sednem sprawy, czyli rozmowy telefoniczne (polityków PO z biznesmenami od hazardu - red.) - powiedział były poseł PiS.
"Płonę z ciekawości i ochoty"
Miller, który również jest na liście świadków komisji hazardowej, ironizował: - Chciałbym się stawić przed komisją. Płonę z ciekawości i ochoty, żeby się tam pojawić. Ale chyba nie będzie mi to dane (ze względu na przeciąganie prac komisji - red.).
W piątek posłowie Kempa i Wassermann zostali, głosami PO, wykluczeni z komisji hazardowej. Wniosek w tej sprawie złożyli Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak z PO.
Argumentowali, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 r. jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.
mac//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24