Michał Ogiński jest artystą malarzem, którego pasją jest malowanie sklepowych półek - także tych z piwem. Jego obrazami wkrótce zajmie się prokuratura. Powód? Zdaniem organów ścigania pokazywanie namalowanych na płótnie puszek złocistego trunku jest niezgodne z ustawą o wychowaniu w trzeźwości.
- Argument, że ja swoimi obrazami demoralizuję młodzież i namawiam do alkoholizmu, jest absurdalny - mówi sam Ogiński. Punkt widzenia artysty odmienny jest jednak od koncepcji organów ścigania. Strażnicy miejscy, gdy tylko zauważyli prace Ogińskiego, natychmiast odwiedzili jego wystawę. - Była to interwencja straży miejskiej w Cieszynie, która tego dnia zauważyła mężczyznę, który wymalował wizerunek piwa - relacjonuje mł. asp. Rafał Domagała z cieszyńskiej policji.
- To nie żaden wizerunek piwa, tylko fragment artystycznej instalacji - tłumaczy malarz. I nieważne, czy to piwo, proszek do prania, czy cukier. Ważny jest ich kolor, faktura, gry świateł. - Kiedy wchodzę do sklepu, to jestem zafascynowany ilością barw, ilością tych układów kompozycyjnych, dla mnie to jest bardzo wzruszające takie natężenie kolorów - mówi Oginski.
Sprawa w prokuraturze
Niestety, organów natężenie nie wzrusza. - Prace artystyczne można wystawiać, bo są różne miejsca do wystawiania, ale nie może się to kłócić z ustawą powszechnie obowiązującą. Bo ustawa o wychowaniu w trzeźwości jest ustawą powszechnie obowiązującą - tłumaczy Kazimierz Płusa, komendant Straży Miejskiej w Cieszynie.
Prezentując publicznie obrazy z piwem, artysta mógł naruszyć ustawę i dlatego teraz akrylom i olejom na płótnie przyjrzy się prokurator. Być może powinien on również wybrać się do jakiegoś muzeum. Tam dopiero piw, win i innych obrazujących niecne zachowania płócien jest co niemiara. - Przecież Rembrandt też się przedstawił ze szklanicą wypełnioną winem - zauważa Beata Lejman z Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN