Z wężem w kieszeni przez granicę

Z wężem w kieszeni
Z wężem w kieszeni
Źródło: TVN24

W poniedziałek pewna kobieta we własnej toalecie znalazła groźną anakondę, która najprawdopodobniej dotarła do niej rurami kanalizacyjnymi. Nikt się po nią nie zgłosił, można więc przypuszczać, że gad był z przemytu. O ciężkim losie egzotycznych zwierząt opowiada Mariusz Lange z urzędu celnego we Wrocławiu.

- Kiedyś byłem świadkiem zatrzymania ogromnej ilości żółwi, które były przewożone w strasznych warunkach. Niestety zwierzęta w większości w takich warunkach transportu giną. Nie inaczej było i tym razem - wspomina celnik. - Metody przewozu są zaś przeokrutne - ocenił.

Osoby, które przywożą egzotyczne zwierzęta do Polski można podzielić na dwie grupy: hurtowników, czyli ludźmi zajmującymi się tym zawodowo i "amatorów", którzy po prostu chcą hodować jedno chronione zwierzę. - Właśnie przemyt związany z tymi pierwszymi jest dla nas najczęściej najbardziej dramatyczny.

A co jak urośnie?

Z jednej strony bezpieczeństwo zwierząt, a z drugiej - ludzi. - Zdarzają się niestety przypadki, w których osoby nieświadomie przewożą żywe zwierzęta lub ich części. Ujawnienie takiej anakondy jest czymś bardzo widowiskowym, ale zagrażają nam przecież różne rzeczy - grzyby, pleśnie, pasożyty, które znajdują się albo w samych zwierzętach, albo w ich karmie - podkreśla celnik. - Często też nie przewidujemy jak rozwinie się sytuacja. Przywozimy zwierzę, ale nie wiemy jak zareaguje rodzina, ani jak urośnie... - zauważa.

Gdy malutki wężyk urośnie do wielkości wielkiego węża, albo malutka jaszczurka stanie się legwanem, pojawia się duży problem. - Nie możemy wpadać w pułapkę improwizacji i kupować maleńkich zwierzątek, które nam się podobają - przestrzega celnik. Bo potem malutkie zwierzątko rośnie i egzotyczny pupil zostaje zostawiony np. w lesie, na łące, czy... wyrzucony na śmieci.

Być może tak do rur kanalizacji trafiła gigantyczna anakonda. Znalazła ją pewna mieszkanka Wrocława w swojej toalecie. Nikt się po zwierzę nie zgłosił, więc można przypuszczać, że anakonda jest w Polsce nielegalnie.

Egzotykę trzeba zgłosić

- Jeśli chcemy mieć egzotyczne zwierzę, musimy postępować świadomie. Najlepiej, byśmy nasze wybory poprzedzili małą konsultacją prawną. Musimy wtedy sięgnąć to określonego załącznika w konwencji. Przewóz zwierzęcia powinniśmy zgłosić także dla własnego i pasażerów bezpieczeństwa.

A co po zgłoszeniu? - W tym momencie służba celna z całą pewnością pomoże w identyfikacji takigo gatunku, ale jednocześnie wymagać będziemy określonych dokumentów - podkreśla Mariusz Lange.

Źródło: tvn24.pl, TVN24

Czytaj także: