- Dobrze, że tak postanowił, ale nie wierzę, że wytrwa - ocenił w TVN24 wejście lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego do grona blogerów publicysta i bloger Daniel Passent. Również Andrzej Stankiewicz wątpi w regularne wpisy szefa PiS: - Jestem przekonany, że nic z tego bloga nie będzie - stwierdził dziennikarz.
Jarosław Kaczyński zaczął pisać bloga. Pierwszy wpis, zatytułowany "Nowoczesny patriotyzm gospodarczy", który był przemówieniem z gospodarczej konferencji PiS w hotelu Sheraton sugeruje, że będzie to blog nieco inny niż reszty osób zajmujących się tą formą internetowej publicystyki.
Jest też dość długi jak na bloga, bo ma prawie 10 tysięcy znaków. Debiut spotkał się jednak ze sporym odzewem, co pokazuje zarówno liczba wejść jak i komentarzy.
Jednorazowe życzenia i koncert Motorhead
- Dobrze byłoby, gdyby tym razem Jarosław Kaczyński nie udawał, tylko naprawdę prowadził bloga. Reagował na wpisy, nawiązał kontakt z internautami i zobaczył, że to wszystko nie jest opanowane tylko przez elitę, układ, Platformę i "Gazetę Wyborczą". Żeby zobaczył, co mówią internauci. Dobrze, że tak postanowił, ale nie wierzę, że wytrwa w tym - powiedział Daniel Passent w "Loży prasowej" w TVN24.
Również Andrzej Stankiewicz z "Newsweeka" ma co do tego wątpliwości. - Każdy, kto zna Jarosława Kaczyńskiego, wie, że on ni wygłasza przemówień napisanych. A to oznacza, że ktoś to jego przemówienie spisał i umieścił to na blogu pod jego nazwiskiem. Nie jest to język bloga, internetu, krótkiego komunikatu. Jestem przekonany, że nic z tego bloga nie będzie - powiedział.
I przypomniał inne "internetowe inicjatywy" szefa PiS. - Jarosław Kaczyński założył pod koniec 2007 roku wideobloga, za pośrednictwem którego złożył Polakom życzenia noworoczne. Od tego czasu nic nowego się tam nie pojawiło. Potem w 2009 ktoś założył na Twitterrze profil "jarkacz" ze zdjęciem Kaczyńskiego i wszyscy myśleli, że to profil prezesa PiS, dopóki ktoś nie napisał: Kto dzisiaj idzie ze mną na koncert Motorhead? - wyliczał.
Nowe media
Przesądzać co do wytrwałości szefa PiS w blogowaniu nie chciał przesądzać Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej". Zwrócił też uwagę, że być może w ten sposób partia chce stworzyć nowy kanał komunikacji.
- PiS jest partią, która jest potwornie nieufna do wszystkich mediów i uważa, że wszystkie media, jak tylko będą mogły, to będą manipulowały wypowiedziami Jarosława Kaczyńskiego. I dlatego od pewnego czasu jak tylko mogą, starają się obejść te media. Ostatnio najwięcej ciekawych rzeczy się dowiadywaliśmy o stanowisku Jarosława Kaczyńskiego z wywiadów, czy listów do działaczy partii. On próbuje komunikować się z wyborcami poza głównymi mediami - mówił dziennikarz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24