Makabryczna zbrodnia w Radomsku. Mężczyzna, która dwa tygodnie temu wyszedł z więzienia, siekierą zabił swą żonę i 20-letnią córkę. W więzieniu odsiadywał wyrok za znęcanie się nad rodziną.
Do zbrodni doszło około godz. 14 w czwartek, w jednorodzinnym domu w Radomsku. Policja już zatrzymała 51-letniego sprawcę. – Nie uciekał, przebywał w swoim miejscu zamieszkania – powiedziała tvn24.pl rzecznik policji w Radomsku Aneta Komorowska.
- Był zupełnie trzeźwy, ale nie potrafił racjonalnie wyjaśnić, dlaczego zamordował swoich bliskich – dodała.
Mężczyzna 2 tygodnie temu wyszedł z więzienia po odbyciu wyroku - był skazany za znęcanie się nad rodziną.
Seria okrutnych zbrodni na bliskich
To kolejny przypadek, gdy skazany za przemoc względem bliskich wkrótce po wyjściu zza krat dopuszcza się jeszcze jeszcze okrutniejszej zbrodni.
Całą Polskę zbulwersował przypadek mordercy z Machcina. Jan Sz. został skazany na na trzy lata więzienia za gwałt na swojej byłej żonie. Sąd podjął decyzję o zwolnieniu go z aresztu do czasu uprawomocnienia się wyroku. Wtedy mężczyzna z zemsty zabił siostrę zamordowanej i jej przyjaciela, groził też byłej żonie. Jan Sz. popełnił samobójstwo, gdy dotarła do niego policja.
Natomiast Jerzy W., 47-letni drwal z niewielkiej wsi pod Bystrzycą Kłodzką na Dolnym Śląsku, wyszedł z więzienia, bo dobrze się sprawował. Odsiadywał wyrok za brutalne gwałty na córce. Pięć tygodni po tym, jak sąd wypuścił przestępcę z aresztu, znów skrzywdził swoje dziecko.
Pod koniec lutego w Chodlu niedaleko Opola Lubelskiego mężczyzna, który wyszedł z aresztu, zamordował swoją żonę. Do aresztu trafił, bo był podejrzanyo molestowanie i o przemoc w rodzinie.
Źródło: tvn24.pl, lechpoznan.pl