W czwartek późnym wieczorem w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Zbyszewskiego w Rzeszowie doszło do wybuchu. Mężczyzna, który spowodował wybuch, został ciężko ranny i stracił ręce. W poważnym stanie trafił do szpitala.
Policja wyjaśnia przyczyny wybuchu. Chłopak, który spowodował eksplozję, stracił dłonie i oczy. W mieszkaniu było jeszcze pięć innych osób. Na szczęście im nic się nie stało. Z wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 21-latek sam stworzył ładunek wybuchowy. Zdetonował go około godziny 19.
Mieszkanie sprawdzili policjanci z Sekcji Minersko-Pirotechnicznej Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego w Rzeszowie. Na czas policyjnych działań, w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców bloku, Komendant Miejski Policji w Rzeszowie zarządził ewakuację lokatorów. W tym bloku mieszka ok. 80 rodzin. Osoby ewakuowane mogły przeczekać w podstawionym, ogrzewanym autobusie MPK.
Policyjni pirotechnicy znaleźli w mieszkaniu kilkadziesiąt butelek, pojemników i worków ze środkami chemicznymi. Wszystkie chemikalia policjanci wywieźli w specjalnej przyczepie do przewożenia materiałów wybuchowych.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24