Gdyby przyjąć założenie, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa została źle skonfigurowana, to trzeba się zastanowić, co z jej decyzjami; przeszło przez nią ponad 500 sędziów - zwracał uwagę sędzia Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego. Odniósł się do ewentualnych konsekwencji po wtorkowym wyroku TSUE w sprawie Sądu Najwyższego i nowej KRS.
We wtorek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu ma wydać wyrok w sprawie niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w Polsce. W czerwcu rzecznik generalny TSUE wydał opinię, zgodnie z którą izba ta nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych prawem Unii Europejskiej.
Laskowski: Przez KRS przeszło ponad 500 sędziów. Pytanie, czy te nominacje są ważne
O możliwych konsekwencjach wyroku TSUE mówił w rozmowie z TVN24 rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Michał Laskowski. Jak stwierdził, "mogą być one poważne, podważające funkcjonowanie Krajowej Rady Sądownictwa, sędziów, którzy przez nią przeszli, Izby Dyscyplinarnej".
- Ale mogą być też łagodniejsze, w różnych wariantach. Dlatego trudno dzisiaj powiedzieć - dodał.
- Gdyby przyjąć założenie, że nasza Krajowa Rada Sądownictwa została źle skonfigurowana, czyli ta sędziowska część została źle wybrana, a Krajowa Rada nie jest organem niezależnym (...) i nie wykonuje swoich zadań, to wtedy trzeba się zastanowić, co z decyzjami tej Krajowej Rady Sądownictwa. Przez nią przeszło ponad 500 sędziów - zwrócił uwagę rzecznik SN.
"Co z wyrokami, które wydały te osoby?"
Jak tłumaczył, "były to awanse z sądu do sądu albo awanse z zewnątrz i nominacje sędziowskie, tak jak w wielu przypadkach w Sądzie Najwyższym".
- Teraz [pojawia się - przyp. red.] pytanie, czy te nominacje, poprzez wręczenie ich przez prezydenta i ich podpisanie, stają się ważne, czy też ważne nie są. Jeśli ważne nie są, to co z wyrokami, które wydały te osoby - zastanawiał się sędzia Laskowski.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24