Wyrok TSUE: polskie zmiany w sądownictwie naruszyły prawo Unii. Profesor Maciej Gutowski: to bardzo dotkliwa porażka

TSUE
Profesor Gutowski o wyroku TSUE: to bardzo dotkliwa porażka nas wszystkich
Źródło: TVN24

Oznacza to, że żyjemy w kraju, w którym system wymiaru sprawiedliwości znacząco obiega od standardów, które występują w państwach cywilizowanych - powiedział prawnik, profesor Maciej Gutowski. Odniósł się w ten sposób do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej zmian w polskim sądownictwie, w którym stwierdzono, że Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z traktatu o Unii Europejskiej.

W kwietniu 2021 roku Komisja Europejska wniosła przeciwko Polsce skargę do TSUE, oceniając, że nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym i niektórych innych ustaw naruszają unijne prawo.

W ogłoszonym w poniedziałek wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ocenił, że Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z traktatu o Unii Europejskiej. W wyroku stwierdzono, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego "nie spełnia wymogu niezawisłości i bezstronności", a reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości z grudnia 2019 roku narusza prawo Unii.

Profesor Gutowski o wyroku TSUE

Profesor Maciej Gutowski, prawnik z Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu, komentując wyrok TSUE na antenie TVN24, ocenił, że "to bardzo dotkliwa porażka nas wszystkich". - Oznacza ona, że żyjemy w kraju, w którym system wymiaru sprawiedliwości znacząco obiega od standardów, które występują w państwach cywilizowanych - mówił.

 - Mówimy o sytuacji, kiedy system odpowiedzialności dyscyplinarnej, choć dziś już częściowo zmieniony, ale tylko częściowo, ponieważ Izba Odpowiedzialności Zawodowej jest nadal dotknięta pewnymi wątpliwościami związanymi chociażby z istotnym wpływem prezydenta na ukształtowanie składu tej izby, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej wprawdzie nie rozpoznaje wszystkiego, ale ciągle zajmuje znaczącą pozycję w polskim sądownictwie, choćby decyduje o ważności wyborów, jakby powoduje, że mamy ten system skażony, skażony tym, że powiedziano nam, że Krajowa Rada Sądownictwa wyłania kandydatów na sędziów, którzy później nie spełniają wymogów niezależności, niezawisłości, bezstronności - mówił.

Gutowski dodał, że "znacząca jest jeszcze kwestia związana z Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych". - Tu zarzut odnosił się do rozpoznawania przez nią problemów wniosków o wyłączenie sędziów z uwagi na niezgodność kształtowania sądów z prawem unijnym. Tutaj nadal ten mechanizm działa fatalnie - ocenił.

trybunał caly
TSUE o sprawie KE przeciwko Polsce, dotyczącej reformy sądownictwa z 2019 roku. Całe ogłoszenie wyroku
Źródło: TVN24

Gutowski: należałoby zmienić system wyłaniania kandydatów na sędziów

Zapytany, co powinno się wydarzyć, żeby zmienić prawo i dostosować do tego, co powiedział TSUE, odpowiedział, że przede wszystkim "należałoby zmienić i to natychmiast system wyłaniania kandydatów na sędziów i wyłonić Krajową Radę Sądownictwa w sposób zgodny z regułami konstytucyjnymi".  

- Po drugie należałoby tak zbudować system, aby każdy sąd mógł badać, czy dana sprawa, czy dany sąd, czy dane prawa są zgodne ze standardem unijnym, w tym, czy sędzia wyłoniony odpowiada kryteriom sądu unijnego, czyli innymi słowy, nie można kształtować kryteriów tak, żeby blokować możliwość stwierdzenia zgodności z prawem unijnym składu, który był przy udziale nowej KRS wyłoniony - wskazał prawnik. 

Kolejna kwestia, mówił, "to poradzenie sobie z tym, co mamy dziś, czyli skażenie systemu wieloma sędziami, którzy nie spełniają kryteriów niezawisłości, bezstronności". 

Gutowski: robimy wszystko, żeby wypaść z systemu

Gutowski podkreślał, że "jeżeli będziemy mieli w Polsce sądy, które nie gwarantują prawa do sądu w rozumieniu naszym konstytucyjnym, konwencyjnym, czy unijnym, to w istocie będziemy mieli system wymiaru sprawiedliwości, który jest niewydolny, nieuznawany przez inne kraje". 

- Polska zostanie potraktowana jako kraj, który wypada ze wspólnoty wartości, interesów, ale też wspólnej wymiany sądowej, wzajemnego poszanowania orzeczeń, wykonywania orzeczeń karnych, alimentacyjnych i uznawania wzajemnego orzeczeń, a w konsekwencji wypadniemy nawet ze strefy Schengen, bo inne państwa powiedzą: "my nie możemy uznawać orzeczeń kraju, który wymogów określonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie spełnia" - ocenił.

- I nic nam nie pomoże próba zaczarowania rzeczywistości przez polski Trybunał Konstytucyjny, bo już dawno było powiedziane, że Trybunały Konstytucyjne państw członkowskich nie mogą być tarczą do wykonania zobowiązań traktatowych, unijnych - podkreślał.

- Jeżeli będziemy kontestować Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i jego orzeczenia, próbując je unieważniać naszym wewnętrznym systemem, Trybunałem Konstytucyjnym, jeśli będziemy niszczyć zasadę bezpośredniości stosowania prawa unijnego i jego bezpośredniego skutku, to w istocie podważamy elementy Unii Europejskiej - mówił.

Jego zdaniem "robimy wszystko, żeby wypaść z systemu".  

Gutowski: Polska może zostać wypchnięta z kręgu cywilizowanych państw

Prawnik mówił, że "zaczynamy wychodzić stopniowo w sposób mentalny, prawny i kulturowy ze wspólnoty i to dlatego, że próbujemy przybierać i coraz częściej przybieramy antyunijną narrację". 

- To nie tylko znaczy to, że możemy doprowadzić do utraty członkostwa, nie tylko oznacza to, że konsekwencje finansowe będą w płaszczyźnie funduszy unijnych, które będą dla nas niedostępne niezależnie od nałożonego środka tymczasowego, bo przecież jest bardzo prawdopodobne, że na tym się nie zakończy. To niezależnie od tego, że będziemy poddani takiemu wypchnięciu ze strefy Schengen, to w gruncie rzeczy my zostaniemy wypchnięci z kręgu cywilizowanych państw, utracimy możliwość znajdowania oparcia w tożsamym kręgu kulturowym cywilizacji zachodniej - ocenił.

Dodał, że oznacza to "wpychanie w system państw, które uznają i tolerują takie potworki legislacyjne, jak ustawa o wpływach rosyjskich czy sądy, które nie spełniają wymogów niezawisłości, bezstronności". 

Przymusiński: jeśli wyrok nie zostanie wykonany, to będziemy mieli nową karę naliczoną

Wyrok TSUE komentowali także w TVN24 Krystian Markiewicz i Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".

- Przez wiele lat żyliśmy w stanie bezprawia, które nam przygotowało Prawo i Sprawiedliwość łącznie z panem prezydentem - powiedział prezes "Iustitii". - 2,5 miliarda złotych samych kar plus brak pieniędzy z KPO, plus zagrożenie tego, że nie otrzymamy innych środków unijnych, plus niszczenie życia polskich sędziów, to jest wynik działań pana ministra (Zbigniewa - red.) Ziobry i ekipy przez kilka lat - wskazał Markiewicz.

Wyraził obawę, że "status polski w Unii Europejskiej jest mocno zagrożony, jeżeli nie wykonamy tego wyroku Trybunału".

Przymusiński zauważył, że z związku z wydanym wyrokiem naliczanie kar za brak realizacji postanowień TSUE się zatrzymuje, ale zaznaczył, że "jeśli wyrok nie zostanie wykonany, to będziemy mieli nową karę naliczoną i wciąż będziemy mieli zablokowane pieniądze z KPO, zagrożone pieniądze z Funduszu Spójności". 

CZYTAJ: Polska przegrała, największa kara w historii do zapłacenia 

Zdaniem rzecznika "Iustitii", rząd jak najszybciej powinien złożyć ustawę, która "uchyli przepisy ustawy kagańcowej, które wciąż obowiązują". - Nie wynika to wcale z ustawy prezydenta, która była jakiś czas temu złożona, nie wynika to także z tej ustawy, którą prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego - dodał.

Bartłomiej Przymusiński i Krystian Markiewicz o wyroku TSUE
Źródło: TVN24

Gąciarek: TSUE ma prawo o tym orzekać

Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie (Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia"), podkreślał w "Tak jest" w TVN24, że w wyroku TSUE "zostało przesądzone, że kwestia niezależności wymiaru sprawiedliwości, skutecznej ochrony prawnej, w ogóle państwa prawa, takiej podstawowej zasady, to są sprawy europejskie, czyli Trybunał ma prawo o tym orzekać".

- On nie będzie orzekać o tym, czy w Polsce ma być 300 czy 500 sądów rejonowych i ile ma być instancji, ile wydziałów w sądzie, bo to jest nasza sprawa, każdego państwa, ale czy sam system daje taką gwarancję, że jest to niezależne - mówił.

Dodał, że orzeczenie "też podważa samą istotę ustawy kagańcowej". - Mówi jasno: nie wolno zabraniać sędziom badania tego, czy inny sąd, czy inny sędzia spełnia standardy prawa unijnego - powiedział sędzia Gąciarek.

Zaznaczył również, że "polska konstytucja nie jest w żaden sposób sprzeczna z prawem, europejskim orzecznictwem". - Polska konstytucja gwarantuje polskim obywatelom prawo do uczciwego sądu, uczciwego procesu przed niezależnym sądem, przed niezawisłym sędzią. To samo gwarantuje Europejska Komisja Praw Człowieka, to samo traktują traktaty unijne. Tu nie ma żadnej sprzeczności. Jest sprzeczność między rozumieniem, wizją wymiaru sprawiedliwości a la Zbigniew Ziobro i obecnie rządzący, a wartościami europejskimi - powiedział.

Gąciarek: TSUE ma prawo o tym orzekać
Źródło: TVN24

Bidziński: albo jesteśmy członkiem UE jak każdy inny, albo robimy sobie polexit

Radca prawny profesor Mariusz Bidziński z Katedry Prawa Publicznego i Międzynarodowego Uniwersytetu SWPS mówił, że "Trybunał wyraźnie podkreślił jedną rzecz i stała się ona w zasadzie podstawą do każdego wskazanego przepisu, który został naruszony, że regulacje polskie naruszają w ogóle sam Traktat o Unii Europejskiej, o funkcjonowaniu Unii, Kartę Praw Podstawowych, czyli te wszystkie akty, które podpisaliśmy, które stanowią podstawę tego, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej".

- To tak, jak byśmy chcieli czerpać cały czas coś z Unii Europejskiej, ale jednocześnie, jeśli nam się nie podoba, robimy swoje. Tak nie może być. Albo jesteśmy członkiem jak każdy inny, albo robimy sobie polexit - ocenił.

Bidziński o wyroku TSUE: albo jesteśmy członkiem UE jak każdy inny, albo robimy sobie polexit
Źródło: TVN24
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: