- Wypowiedzi Sikorskiego są dla mnie szokujące (...) To jest fatalna wypowiedź. Jaki jest styl wojskowy: pijaństwo, niszczenie podwładnych? Tak było w czasach komunistycznych - powiedział w "Tak jest" w TVN24 ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, komentując słowa szefa MSZ na temat publikacji o abp. Głódziu.
Tygodnik "Wprost" napisał, że metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź poniża podwładnych księży i ma kłopoty z alkoholem. Według tygodnika w Gdańsku powstaje czarna lista przewinień abp., która ma być wysłana do Watykanu. "Wprost" opisuje przypadek jednego z byłych kapelanów metropolity. Oceniając publikację tygodnika szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w "Kropce nad i" w TVN24: - Lubię i szanuję abp. Głódzia. Uważam, że ten styl, taki trochę wojskowy powinniśmy uszanować. To jest bardzo sympatyczna postać - powiedział Sikorski.
Było wiadomo
Według księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego niedobrze, że w tę sprawę wtrącają się politycy. - Ja byłem zaskoczony wypowiedzią pana Radka Sikorskiego, który swego czasu mówił o dożynianiu watahy, czyli o PiS, a teraz broni moim zdaniem nieszczerze biskupa, który jest zawsze kojarzony z PiS i Radiem Maryja. Wypowiedzi Sikorskiego są dla mnie szokujące, bo ja w przeciwieństwie do pana ministra byłem w wojsku. To jest fatalna wypowiedź. Jaki jest styl wojskowy: pijaństwo, niszczenie podwładnych? Tak było w czasach komunistycznych. Wydawało mi się, że w wojsko po roku 1990 powinno się coś zmienić - powiedział ksiądz w "Tak jest" w TVN24.
I dodał: - O problemach alkoholowych abp. Głodzia było wiadomo dawno. Wszyscy o tym mówili, również strona kościelna. Afera w Charkowie, kiedy na grobach pomordowanych polskich oficerów pan prezydent Aleksander Kwaśniewski zataczał się pijany i później tłumaczono, że ma chory goleń, a wiadomo było, że wcześniej pił z arcybiskupem, ówczesnym biskupem polowym - to przeszło całkowicie bez echa - wspominał Isakowicz-Zaleski.
"Frustracja podwładnych"
Według księdza "wybuch tej sprawy to jest frustracja podwładnych arcybiskupa, którzy nie godzą się na pewne rzeczy". - Kościół powinien całą sprawę wyjaśnić i sprawdzić co jej w niej prawdziwe a co nie - powiedział Isakowicz-Zaleski.
Zaznaczył jednak, że ma "ogromne zastrzeżenia" do publikacji "Wprost". - Ona nie podaje żadnych nazwisk. Opisuje sprawę bardzo anonimowo, ale Kościół powinien mieć wewnętrzne mechanizmy oczyszczenia się. Nie czekać na artykuł i wybuch afery - ocenił.
Autor: mn/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24