Miał wyjść z domu na kilka minut, trafił do więzienia na kilka lat. Młody mężczyzna nie miał prawa jazdy, ale wsiadł za kierownicę. Jadąc za szybko, wypadł z drogi i zabił rowerzystę. W piątek, ku przestrodze, opowiedział swoją historię licealistom z jednego z warszawskich liceów. Tym samym zaczął się cykl spotkań ze skazanymi za przestępstwa drogowe z młodzieżą z całej Polski. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Nie mogłem spać w nocy, ataki paniki dostałem i nie przez to, że siedzę w więzieniu, tylko przez to, że wiedziałem co zrobiłem – mówi jeden z osadzonych. Mężczyzna miał wtedy 20 lat. Choć nie posiadał prawa jazdy, po namowie kolegów wsiadł za kierownicę. Chciał przejechać tylko pół kilometra. Jechał szybciej niż można, padał deszcz. Wpadł w poślizg.
- Wpadłem w panikę, bo nie wiedziałem w ogóle, co się stało. Samochód kręcił się w lewo, prawo. W końcu jak zdołałem go wyprostować uderzyłem w słup i nagle w rowerzystę. Dowiedziałem się, że ktoś nie żyje po pięciu minutach – opowiada mężczyzna.
Od tragedii minęły już cztery lata. Nie ma dnia, żeby nie myślał o tym, co się wtedy stało. Teraz opowiedział o tym licealistom z jednej z warszawskich szkół.
- To jest rzecz, której nie da się wybaczyć. Człowiek idzie spać i myśli o tym, że ktoś nie żyje właśnie przeze mnie. To nie jest łatwa rzecz. To jest rzecz nie do opisania – wyznaje. - Pamiętam tylko jak mój ojciec patrzył we mnie, prosto w oczy i powiedział: zepsułeś sobie życie – dodaje.
Lekcja od skazanego
To pierwsze tego typu spotkanie w ramach nowej akcji inspekcji transportu drogowego: "Szanuj zasady, chroń życie". Lekcja ze skazanym za przestępstwo drogowe, ku przestrodze. - Chcemy, żeby takie spotkania odbywały się cyklicznie w całym kraju – podkreśla Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego. Na spotkania zapraszani będą przyszli albo świeżo upieczeni kierowcy.
Dziś w całym kraju za kratami przebywa 6305 osób skazanych za przestępstwa drogowe. Z tego 4853 spowodowało wypadki po alkoholu lub narkotykach. Kilka sekund zmieniło ich życie.
- Świat może się zawalić, tragedia i wyrzuty sumienia do końca życia, że zabiłem człowieka, zabrałem komuś ojca, męża, osobę, która jest bardzo ważna – mówi gen. Jacek Kitliński, dyrektor Generalny Służby Więziennej.
Zaostrzenie przepisów
Kasia miała 12 lat. Podwoził ją do domu ojciec koleżanki. Był pijany. Doszło do wypadku. Kierowca zginął, ona miała procent szans na przeżycie. Lekarzom udało się uratować Kasię, ale nigdy nie wróciła do pełni zdrowia.
- Nie mam zastępstwa za siebie. Kasia wymaga opieki 24 godziny na dobę, no i tak żyję. Myślałam, że jak się jemu przebaczy, to może Kasi będzie lepiej, może będzie zdrowsza. Nigdy nie nosiłam w sobie nienawiści i tak jest do tej pory – wyznaje Teresa Korzeniewska, mama Kasi.
Rok temu kierowcy po alkoholu zabili 212 osób. Szykuje się zaostrzenie kar. - Półtora promila we krwi, to będzie ten poziom, który będzie powodował konfiskatę pojazdu. W wyjątkowych przypadkach, sąd będzie mógł od tego odstąpić. Sprawca, który po raz kolejny siądzie za kółkiem będąc wcześniej już skazanym, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości będzie otrzymywał wyłącznie karę bezwzględnego pozbawienia wolności, bez zawiasów – poinformował wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł.
Senat był przeciw, miał wiele wątpliwości. Sejm zagłosował za. Zaostrzone przepisy wejdą w życie za trzy miesiące, jeśli ustawę podpisze prezydent.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock