Na przełom kwietnia i maja warszawski Zarząd Dróg Miejskich zaplanował remont nawierzchni ulicy Puławskiej na wysokości warszawskich Wyścigów. To tu pod koniec lutego doszło do tragicznego wypadku w którym zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega a ciężko ranny został Maciej Zientarski.
- Droga będzie naprawiona. Jest już dobra w jedną stronę i będzie naprawiona w drugą - obiecuje Urszula Nelken z ZDM. Przyczyną złego stanu ulicy jest osiadanie gruntu. - A to się bierze się z podmywania go przez wody Potoku Służewieckiego. Tak, że jedynym rozwiązaniem jest odnowienie nawierzchni na dłuższym odcinku - tłumaczy Nelken.
Ten odcinek Puławskiej na stałe wpisał się na czarną listę stołecznych kierowców. Nawierzchnia jezdni jest w fatalnym stanie i od dawna straszy kierowców garbami. Dotychczas jednak drogowcy nie zważali na utyskiwania użytkowników drogi i zadowalali się jedynie oznakowaniem niebezpiecznego miejsca. Kierowcy są jednak zgodni, że ostrzeżenie przed garbami to za mało.
Właśnie na tym, cieszącym się się złą sławą, garbie, wybiło się najprawdopodobniej przy prędkości 200 km/h Ferrari dziennikarzy. To nie pierwsza tragedia do jakiej doszło w tym miejscu - 24 lutego 2006 roku zabił się tam 23-letni Konrad Z. Kilka dni później inny samochód zabił kolegę kierowcy, który przyszedł tam, by zapalić znicz.
Wielu naszych internautów oburzyło się w związku z wypadkiem Zientarskiego na stan polskich dróg. Inni piszą, że to miejsce jest dobrze znane kierowcom: - Najlepszym testem sportowego zawieszenia jest skok na Puławskiej. Każdy kierowca-tuner to robi - zapewnia internauta F&F. Podobnych maili jest więcej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Urszula Nelken z ZDM (TVN24)